Polska udziela największej pomocy na rzecz uchodźców z Ukrainy
- Z tego okresu, począwszy od 24 lutego 2022 roku, pozostają w pamięci przede wszystkim olbrzymie pokłady polskiej solidarności na rzecz Ukrainy i Ukraińców, którzy przekroczyli naszą wschodnią granicę. Polska była krajem, który świadczył największą pomoc na rzecz uchodźców z Ukrainy. Już w tej chwili wiemy, że liczba Ukraińców w Polsce przekroczyła trzy miliony i to jest zarówno ta fala uchodźców, która po 2014 roku pojawiła się w Polsce, jak i ta po 24 lutego, od kiedy polską granicę przekroczyło według danych naszej Straży Granicznej ponad 9 milionów 964 tysięcy osób - powiedział PAP ambasador Pawłoś poproszony o podsumowanie roku, który upłynął od dnia agresji Rosji na Ukrainę.
- To oznacza, że Polska była skonfrontowana z największą falą uchodźców swojej powojennej historii. Nie tylko w skali europejskiej, ale w skali całego świata. Ci ludzie znaleźli się w naszym kraju i Polacy solidarnie, rozumiejąc ich tragedię, świadczyli im pomoc. To jest niesamowite wyzwanie i za tę pomoc Ukraińcy nam dziękują - zauważył dyplomata.
- Ale ta pomoc, te olbrzymie pokłady dobra, które obserwowaliśmy w Polsce, są również podziwiane przez społeczność międzynarodową. Bardzo często rozmawiam z dyplomatami, ambasadorami – chociażby Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, z ambasadorami krajów Unii Europejskiej – wszyscy podkreślają, że to niesamowity wyczyn - zapewnił polski ambasador.
Polska potrafi stanąć na wysokości zadania
- Drugi aspekt, który nam utkwił w pamięci, to niesamowita determinacja Ukraińców, żeby walczyć w obronie swojej ojczyzny i niepodległości. Jestem dumny, że Polska właśnie w tym obszarze wspiera Ukrainę znacznie mocniej niż robią to inne kraje, patrząc na nasz potencjał. Rzeczywiście pokazaliśmy, że w chwilach trudnych Polska potrafi stanąć na wysokości zadania i wesprzeć swojego sąsiada - powiedział PAP Dariusz Pawłoś.
- Polska od samego początku wojny podkreśla, że "nie może być żadnych negocjacji pokojowych na rosyjskich warunkach. Nie można przecież rozpocząć negocjacji z kimś, kto cię napadł i ze wszystkich sił próbuje cię zniszczyć. To Ukraińcy mają zdecydować o tym, kiedy i na jakich warunkach rozpocząć negocjacje, ale najpierw muszą wyzwolić i odzyskać zajęte przez Rosję wszystkie tereny swojego kraju. Państwa UE, NATO powinny zdecydowanie wspierać tę politykę. Taka postawa dla Polaków jest oczywistością z uwagi na pamięć II wojny światowej, kiedy to wielkie mocarstwa ponad naszymi głowami zdecydowano, że Polska utraci ponad 20 proc. swojego terytorium. Takiej powtórki być nie może - zaznaczył Dariusz Pawłoś.
Niepokojące apele do kanclerza Niemiec
W Niemczech co jakiś czas pojawiają się apele do kanclerza o zaprzestanie wysyłania broni na Ukrainę i nawołujące do negocjacji.
- To nie jest w Niemczech powszechne, ale jest zadziwiające, że właśnie w tym kraju mamy do czynienia z takimi apelami, czy to intelektualistów czy polityków, którzy uważają, że wojnę trzeba natychmiast zakończyć. Tylko, jak wspomniałem, wojny nie można zakończyć w obecnej sytuacji, kiedy prawie 20 proc. terytorium Ukrainy pozostaje pod kontrolą i permanentnym ostrzałem Rosji. Zadziwiające, że jedynie w Niemczech jest to możliwe - inne kraje w ten sposób nie apelują o zakończenie wojny - przyznaje ambasador.
Zdaniem dyplomaty "to też pokazuje, jak silne są rosyjskie wpływy w Niemczech i jak bardzo niektóre grupy społeczne są uzależnione od tych wpływów. To dotyczy m.in. niektórych landów, szczególnie wschodnich, gdzie widzimy zależność gospodarczą od rosyjskich dostaw surowców. Na przykład w Meklemburgii-Pomorzu Przednim czy Saksonii, gdzie niezależnie od tego kto rządzi, czy to jest SPD czy chadecja, widzimy, że pojawiają się apele, aby w dalszym ciągu z Rosją handlować, żeby uruchamiać skazany na niebyt gazociąg Nord Stream 2".
- Tak więc niestety wciąż dostrzegamy w Niemczech przykłady ślepej wiary w to, że przyjaźń z Rosją, handel z Rosją jest w interesie nas wszystkich. A nie jest, bo musimy zbrodniczym, agresywnym, autorytarnym systemom pokazać, że nie ma przyzwolenia na zbrojną agresję, na zbrodnie wojenne, na tortury, na wywózkę dzieci. Jeśli faktycznie wierzymy w wartości, które w niemieckiej opinii publicznej są na ustach wszystkich, to musimy skutecznie się temu przeciwstawiać - podkreślił ambasador.
Decyzje rządu w Berlinie nadmiernie opóźniane
- Obserwujemy deklaracje i zabiegi prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, aby rozwiązania, stanowiska i działania Zachodu w sprawie pomocy Ukrainie były wspólne - zauważył dyplomata.
Podkreślił, że "wspólne działania muszą być skuteczne i podejmowane szybko". Po stronie niemieckiej "widzimy, że jednak ich decyzje są nadmiernie opóźniane i dopiero impulsy płynące z innych krajów, czy to z Polski, czy ze Stanów Zjednoczonych, czy z Francji powodują zmianę stanowiska rządu federalnego. Dodatkową trudnością są różnice poglądów w ramach koalicji SPD-Zieloni-FDP. Nasze obserwacje pokazują, że to główna partia SPD i jej kanclerz, inaczej niż mniejsi koalicjanci, mają więcej rozterek przy podejmowaniu odważnych decyzji idących w kierunku wsparcia Ukrainy na wielu poziomach".
Z drugiej strony "obserwujemy, jak RFN mówi o swoim wsparciu dla Ukrainy i społeczeństwa ukraińskiego. 21 grudnia 2022 roku rząd federalny opublikował raport na temat niemieckiej bilateralnej pomocy dla Ukrainy i dla Ukraińców, którzy pojawili się na terenie Niemiec. Tę pomoc należy oczywiście bardzo pozytywnie ocenić.

lena
Źródło: