Prezydent po Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Spotkania z Scholzem i Macronem
Prezydent wziął w piątek i sobotę udział w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, gdzie spotkał się m.in. z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Podczas konferencji prasowej po powrocie do Warszawy został zapytany o politykę Niemiec ws. wspierania Ukrainy i współpracy w tym zakresie z Polską i innymi państwami zachodnimi.
W odpowiedzi prezydent stwierdził, że ma "pełną świadomość tej gry interesów" odbywającej się "gdzieś w kuluarach niemieckiej polityki".
- Nacisku różnych grup biznesowych w Niemczech, potężnych, bo to potężna gospodarka, więc są i potężne grupy biznesowe, które naciskały urząd kanclerski, naciskały władze niemieckie na +business as usual+. Przecież nie jest dla nikogo tajemnicą, że to właśnie przede wszystkim niemiecki biznes, oczywiście przy wsparciu i aprobacie władz niemieckich, budował wspólnie z Rosjanami Nord Stream I czy Nord Stream II - wskazał.
Nadal są grupy, które chciałyby budować współpracę z Rosją
Jak dodał Andrzej Duda, wciąż są grupy, które chciałyby takie interesy realizować - "wbrew wszystkiemu, wbrew interesom Europy, interesom państw Europy środkowej, w tym i naszemu".
- Ale wojna na Ukrainie zrobiła jednak na tyle mocne wrażenie na opinii publicznej, że ten nacisk opinii publicznej był jednak potężny i bez wątpienia pomógł także władzom niemieckim, kanclerzowi Olafowi Scholzowi w tym, żeby te naciski przełamać - ocenił prezydent Duda.
- Nie było to wszystko łatwe, w Niemczech były duże napięcia, ale jednak ten nacisk niemieckiej opinii publicznej był tutaj potężny, wspólnoty międzynarodowej też, i jak widać to się udało przełamać. Mam nadzieję, że to będzie tendencja trwała, bo z punktu widzenia bezpieczeństwa - nie tylko Polski, nie tylko wschodniej flanki NATO (..) ale całej Europy, także i Niemiec i innych państw, które są na zachód od nas - (ważne) jest to, żeby rosyjski imperializm został zgaszony, powstrzymany, żeby Rosja nie wygrała na Ukrainie i musiała się z Ukrainy wycofać; żeby prymat prawa międzynarodowego został przywrócony - dodał.
Prezydent Andrzej Duda o Białorusi. "Muszą spodziewać się twardej reakcji"
Prezydent podczas konferencji prasowej po powrocie z Monachium został również zapytany o kwestię zamknięcia przejścia granicznego w Bobrownikach.
- My mieliśmy wobec Białorusi zawsze uczciwe zamiary. Myśmy nie prześladowali białoruskiej mniejszości w Polsce. To Polacy mieszkający na Białorusi, obywatele Białorusi, dla których to jest ziemia ojczysta, byli i są tam prześladowani - stwierdził.
Przypomniał, że białoruski sąd w Grodnie skazał działacza polskiej mniejszości i dziennikarza Andrzeja Poczobuta na "kuriozalną" karę 8 lat kolonii karnej. Zdaniem Dudy, Poczobut został skazany za to, że "chciał żyć w wolnym kraju, być wolnym obywatelem wolnego państwa".
- To po prostu urąga wszelkim standardom. Tak naprawdę, to reżim białoruski prześladuje ludzi, pastwi się nad nimi, niewoli własny naród i atakuje sąsiadów. Mówię z całą odpowiedzialnością, że atakuje sąsiadów, bo to my przeżyliśmy atak hybrydowy na naszą granicę, to zostało udokumentowane na filmach, że to nikt inny, tylko funkcjonariusze służb białoruskich pchali migrantów z Bliskiego Wschodu na linię graniczną między naszymi państwami i wywołali w związku z tym zamieszki - powiedział.
"Twardo bronimy naszej granicy i nie damy się zastraszyć"
Prezydent podkreślił, że granica polsko-białoruska to granica Unii Europejskiej i strefy Schengen.
- Myśmy zrealizowali nasze obowiązki jako państwo członkowskie UE, jako państwo członkowskie strefy Schengen. Nasi funkcjonariusze Straży Granicznej, wsparci przez wojsko, przez funkcjonariuszy policji, przez inne służby, obronili granicę - ocenił.
Dodał, że "nie mamy dzisiaj żadnych wątpliwości, zwłaszcza w świetle rosyjskiej agresji na Ukrainę, że to był swoisty test, któremu została poddana nasza granica, nasza odporność, nasza odpowiedzialność za stanie na straży bezpieczeństwa Polski, Unii Europejskiej".
- Nie mam żadnych wątpliwości, że dzięki naszym służbom, dzięki naszym funkcjonariuszom, dzięki naszym żołnierzom, udało się ten test zdać. Dzisiaj twardo bronimy naszej granicy. Nie damy się zastraszyć - mówił prezydent Polski.
Co z nowelizacją ustawy o SN?
Prezydent Andrzej Duda został zapytany przez dziennikarzy o to, kiedy do TK trafi wniosek ws. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
- W najbliższych dniach. W tej chwili kończymy w Kancelarii Prezydenta przygotowanie tego wniosku w pełnej wersji - odpowiedział prezydent.
Zaznaczył, że jest "po długich konsultacjach" ze swoimi współpracownikami.
- Przekazałem wszystkie swoje wnioski i konkluzje. Poprosiłem o przelanie ich konkretnie już w treść wniosku. To rzeczywiście będą dosłownie najbliższe dni, kiedy ten wniosek będzie w Trybunale złożony - zapewnił prezydent.
Podkreślił, że "wszystko jest w terminie konstytucyjnym i termin konstytucyjny będzie dotrzymany".

Źródło: