To była koronkowa i niecodzienna operacja zakończona uratowaniem w ostatniej chwili suczki, który zagubiła się na bagnach w południowej Anglii.
Suczka Millie zerwała się ze smyczy swojego opiekuna i przerażona utknęła na mieliźnie morskiej w pobliżu Portsmouth podczas zbliżającego się sztormu. Wypatrzono ją tam z powietrza cztery dni później. Współpracujący z lokalną strażą przybrzeżną, strażakami i policją ratownicy z organizacji Denmead Drone Search and Rescue nie byli w stanie dotrzeć do Millie ani pieszo, ani kajakami. Bali się, że pies był tak przestraszony, że ucieknie, gdy zobaczy ludzi spieszących jej na ratunek.
Wtedy jeden z chłopaków powiedział "dlaczego nie spróbujemy przywiązać kiełbaski do drona?" - mówiła wolontariuszka uczestnicząca w tej operacji, Stefani Dennis. Sąsiad mieszkający przy plaży przygotował kiełbaski i przymocował je sznurkiem do drona.
Dron z przynętą pojawił się nad suczką i zaczęto ją wabić, by szła za nim w stronę bezpiecznego terenu. Wygłodniała suczka poszła za dronem i dzięki temu uratowano jej życie. Chris Taylor, szef Denmead Drone Search and Rescue, stworzonej do poszukiwań zaginionych zwierząt domowych w hrabstwie Hampshire nie krył radości z uratowania suczki. - Nigdy wcześniej nie próbowaliśmy takiego sposobu, kiełbaski były ostatnią deską ratunku, ale to zadziałało - mówił.
Wszyscy płakaliśmy, byłam bardzo wdzięczna, że suczka wróciła do domu – powiedziała Dennis.
Cała sprawa zakończyła się szczęśliwie, Millie została przebadana przez weterynarza i okazała się zdrowa po swojej niecodziennej przygodzie.
