Wygrałyście kolejny, bardzo ważny mecz w Lidze Mistrzyń. Łatwo jednak nie było, bo Vasas postawił się w drugiej partii, a w czwartej do końca utrzymywał kontakt. Po ostatnim punkcie kamień spadł wam z serca?
Tak, bo nie chciałyśmy, żeby rywalki doprowadziły do tie-breaka. Najważniejsze, że zgarnęłyśmy te trzy punkty. Przed meczem byłyśmy przekonane, że nie będzie to łatwe spotkanie. Szczególnie mając w pamięci to, co działo się w Budapeszcie. Rozpoczęłyśmy więc to spotkanie bardzo skoncentrowane. Pokazałyśmy siłę na boisku i byłyśmy bardzo konsekwentne w swojej grze. Może ta gra była trochę sinusoidalna, bo były lepsze momenty, ale też te słabsze, szczególnie w przegranym drugim secie. Jednak tak jak już wspomniałam, najważniejsze, że mamy trzy punkty.
To było bardzo dobre spotkanie w pani wykonaniu. Zresztą, po raz kolejny w tym sezonie została wybrana pani MVP meczu. To najlepsza wersja Ann Kalandadze, jaką możemy zobaczyć na boisku?
Myślę, że jest to czas, w którym mogę pokazać, co potrafię. Jestem szczęśliwa, że forma dopisuje i mogę pokazać kibicom Developresu swoje umiejętności. Mam nadzieję, że utrzymam taką formę.
W kolejnym meczu w Lidze Mistrzyń zmierzycie z francuskim Volley'em Mulhouse Alsace. Jednak wcześniej czekają was dwa spotkania w Tauron Lidze: z #Volley'em Wrocław i OnlyBio Pałacem Bydgoszcz. Będziecie faworytkami w każdym z tych meczów, ale chyba nie wypada lekceważyć rywalek...
Jak najbardziej. Na pewno w każdym meczu skupiamy się na naszej najlepszej grze. W innym wypadku nie byłybyśmy w stanie wygrać. Jesteśmy przygotowani na ciężkie boje z każdym przeciwnikiem.
