Grali potencjalni rywale Rakowa Częstochowa w trzeciej rundzie el. Ligi Mistrzów
Aris w spotkaniu u siebie z białoruskim BATE Borysów objął prowadzenie już w 17. minucie za sprawą francuskiego napastnika Yannicka Gomisa, który pewnie wykorzystał "jedenastkę".
Do przerwy mistrzowie Cypru wykorzystali jeszcze dwie okazję i prowadzili 3:0, po trafieniach Leo Bengtssona oraz samobójczym trafieniu Sidi Bane.
Druga połowa obfitowała w zdecydowanie więcej emocji, przede wszystim dzięki lepszej postawie ekipy przyjezdnych z Białorusi, którzy potrafili wbić Arisowi Limassol dwa gole. Pierwszy – tuż po przerwie w 48. minucie za sprawą białoruskiego pomocnika, Artema Koncewoja. Drugą w 66. minucie zdobył Rusłan Chadarkiewicz.
Jednak tylko na tyle było stać mistrzów Białorusi w tym spotkaniu, którzy pozwolili sobie wbić jeszcze trzy bramki. Trudne zadanie zapowiada się dla nich w rewanżu.
Gol Mariusza Stępińskiego w samej końcówce
Stępiński wszedł na początku drugiej połowy za strzelca drugiej bramki dla Arisu wspomnianego Bengtssona.
Swój występ okrasił asystą oraz... golem w doliczonym czasie gry z rzutu karnego, w którym zmylił bramkarza płaskim strzałem w lewą stronę bramki.
Cały mecz rozegrał w Arisie drugi Polak Karol Struski. 22-letni ofensywny pomocnik urodzony w Lublinie trafił do klubu z Limassol z Jagiellonii Białystok rok temu za 450 tysięcy euro i już po pierwszym sezonie, w którym rozegrał 29 meczów i strzelił 4 gole świętował mistrzostwo Cypru. Teraz zaliczył pierwszy (udany) mecz w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.
Spotkanie rewanżowe zaplanowano na 1 sierpnia. Zwycięzca tej pary zagra w następnej, trzeciej rundzie z Rakowem Częstochowa albo Karabachem Agdam.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
