Kiedy w sierpniu tego roku do warszawskiego Sądu Okręgowego trafił akt oskarżenia przeciwko Arkadiuszowi Ł., wydawało się, że „Hoss” szybko będzie musiał odpowiadać przed sądem za kolejne przestępstwa, o które jest oskarżany. W śledztwie, które toczyło się od czerwca 2013 roku, śledczy zarzucili mu bowiem popełnienie 10 przestępstw i wyłudzenie ponad półtora miliona złotych od seniorów, głównie ze Szwajcarii i Niemiec.
Jednak zamiast początku procesu, we wrześniu tego roku warszawski Sąd Okręgowy podjął decyzję o zwrocie aktu oskarżenia do prokuratury. Sąd uznał, że zawiera on „istotne braki”. W akcie oskarżenia zabrakło np. poświadczeń tłumaczeń dokumentów z języka niemieckiego, dołączenia orzeczeń sądowych o wykorzystaniu podsłuchów czy pełnej dokumentacji i treści podsłuchiwanych rozmów.
Zażalenie na decyzję sądu złożyła warszawska prokuratura, która prowadziła śledztwo.
– Nie sposób zgodzić się z wydanym postanowieniem (…) W ocenie prokuratury wymóg zebrania, zabezpieczenia i utrwalenia dowodów został spełniony w należytym stopniu – argumentowała prokuratura.
Z takim stanowiskiem nie zgadzał się obrońca Arkadiusza Ł., adwokat Paweł Sołtysiak z Kancelarii Sołtysiak-Łuczak w Poznaniu.
– Postanowienie sądu z września 2018 roku jest w oczywistym stopniu prawidłowe i powinno się ostać – pisał mecenas Paweł Sołtysiak.
Ostatecznie warszawski Sąd Apelacyjny przychylił się do stanowiska Sądu Okręgowego i podtrzymał jego decyzję o zwrocie sprawy do prokuratury. To oznacza, że na rozpoczęcie kolejnego procesu „Hossa” trzeba będzie jeszcze poczekać. Tymczasem przed poznańskim sądem nadal trwa za to inny proces Arkadiusza Ł., w którym odpowiada on za wyłudzenia pieniędzy od seniorów razem ze swoim bratem Adamem P.
Zobacz też:
Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...
Nie daj się nabrać! Oszustwa "na wnuczka" i "na policjanta" - zobacz wideo:
POLECAMY: