Afera związana z zachowaniem Piecha odbiła się szerokim echem. W tygodniu poprzedzającym derbowy mecz z KGHM Zagłębiem Lubin napastnik WKS-u miał odmówić udziału w treningu strzeleckim, ze względu na ból palca. Trenerowi Pawłowskiemu nie spodobało się zachowanie piłkarza, który przy okazji podważył jego autorytet krytykując na forum drużyny metody treningowe.
- Jestem doświadczonym człowiekiem i też byłem piłkarzem. Rozumiem, gdy piłkarze w emocjach pobiją się na treningu. Są jednak granice, których nie można przekraczać. Arek je przekroczył - tłumaczył powody odesłania Piecha do rezerw Pawłowski dodając, że piłkarz nie przeprosił i nie okazał skruchy.
Piech zamiast w derbach z Zagłębiem zagrał z drużyną jego rodzinnej Świdnicy. Śląsk II Wrocław mierzył się bowiem przy Oporowskiej z tamtejszą Polonią-Stalą w 6. kolejce IV ligi (grupa zachodnia). „Wojskowi” wygrali 4:0, a jedną z bramek strzelił właśnie Piech, który rozegrał pełne 90 min.
Dzisiaj (tj. wtorek) snajper „Trójkolorowych” kupił butelkę dobrego trunku i udał się na rozmowę z trenerem Pawłowskim. Postanowił przeprosić za swoje zachowanie i poprosić o drugą szansę. Jak głosi oficjalny komunikat klubu obaj panowie doszli do porozumienia i zakopali wojenny topór.
- Przeprosiłem trenera, sztab i kolegów z drużyny za moje zachowanie. Żałuję tego, co się wydarzyło. Sprawę wspólnie uznaliśmy za zamkniętą. Teraz liczy się tylko najbliższe spotkanie, do którego chcę się jak najlepiej przygotować – mówi Piech, który automatycznie został przywrócony do treningów z pierwszą drużyną i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej osiemnastki na niedzielny mecz z Piastem Gliwice we Wrocławiu (godz. 15.30).