Dwaj bracia w wieku 26 i 34 lat najbliższe miesiące spędzą w areszcie po tym, gdy zaatakowali siekierą mieszkańca Czarnego. Miał to być odwet za to, że mężczyzna rozdzielił dwóch szarpiących się na ulicy mężczyzn.
Zajście miało miejsce w miniony piątek po godzinie 17. Na szczęście żona poszkodowanego mężczyzny wspólnie z dwoma przypadkowymi przechodniami zdołała odebrać siekierę agresorom i zatrzymać ich do przyjazdu policji.
Zobacz też: Więźniowie z Czarnego oddalili się z miejsca pracy. To nie była ucieczka - mówi rzecznik ZK
- Funkcjonariusze szybko ustalili przebieg zdarzenia z którego wynikało, że mężczyzna z krwawiącą ręką kilkanaście minut wcześniej rozdzielił szarpiących się na ulicy dwóch mieszkańców Czarnego, jeden z nich niezadowolony z obrotu sprawy poszedł do domu po starszego brata - relacjonują człuchowscy policjanci. - Gdy razem wrócili na ulicę gdzie doszło wcześniej do szarpaniny, rzucili się na mieszkańca Czarnego, który wcześniej rozdzielał szarpiących się mężczyzn. Gdy starszy z braci rzucił przewrócił go na ziemie, młodszy uzbrojony w siekierę wyprowadził cios skierowany w głowę, trafił jednak w dłoń, którą pokrzywdzony zasłonił się przed ciosem. Na szczęście bardzo szybko na całe zdarzenie zareagowała żona pokrzywdzonego, która, przewróciła mężczyznę z siekierą i mu ją zabrała. Pomogli również dwaj przypadkowi przechodnie, którzy przytrzymali agresywnych braci do przyjazdu policji.
Poszkodowany mężczyzna z ranną ręką trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawcom napaści grozi nawet dożywocie.
Więcej informacji z regionu na czluchow.naszemiasto.pl
Zobacz też: Rzucił siekierą w rozkład jazdy pociągów w Gliwicach. Policja zatrzymała podejrzanego
Wideo: TVN24/ x-news