Wilki przegryzły ogrodzenie i dostały się do środka. - Do zagrody weszła samica z pięcioma młodymi. Zagryzły siedemnaście danieli, w tym pięć cielaków. Wilcza matka przyszła typowo, żeby nauczyć młode polować. Tylko je pozagryzały, nie jadły - mówi pan Ryszard, właściciel hodowli.
Jak opowiada, to pierwszy przypadek na taką skalę na terenie powiatu kłodzkiego. Wcześniej zdarzały się incydentalne zagryzienia zwierząt przez wilki. Hodowca szacuje swoje straty na około 20 tysięcy złotych. W to wliczone są także koszty utylizacji martwych zwierząt, które musi ponieść. - W ten sposób zostało zmarnowane około 700 kilogramów mięsa - mówi hodowca ze Słoszowa.
Nowa Biedronka na Braniborskiej. Oto promocje
Zobacz też:
Świat tonie w śmieciach. Jak temu zaradzić?