To były dwa różne sety w Montrealu. W pierwszej partii 22-letni Hurkacz miał nawet okazję, aby przełamać dziesięć lat starszego Monfilsa. Szansy jednak nie wykorzystał. Przy stanie 4:4 przeciwnik podkręcił tempo i zgarnął zwycięstwo w całym secie.
Później rządził już tylko Monfils. Wygrywał gemy, choć w niektórych musiał się sporo napracować. Nawet jeśli dochodziło do długich wymian, to padały one łupem Francuza. Zwłaszcza gem na 2:0 był dla Hurkacza momentem zwątpienia. Zajął obu tenisistom połowę czasu całego drugiego seta. Monfils po wielu grach na przewagi okazał się lepszy i potem w każdej stykowej wymianie był górą.
Warto dodać, że Hurkacz znów miał jednak jednego breaka, ale Monfils ponownie uciekł spod topora. To on zagra w ćwierćfinale Rogers Cup. Jego przeciwnikiem będzie Roberto Bautista-Agut, niedawny półfinalista Wimbledonu.
Występ Hurkacza w Montrealu zapamiętamy głównie z powodu zwycięstwa ze Stefanosem Tsitsipasem, który był w tym turnieju rozstawiony z numerem czwartym. To było trzecie zwycięstwo Polaka z zawodnikiem pierwszej dziesiątki rankingu ATP. W poniedziałek wrocławianin powinien awansować na 40. pozycję w rankingu. W następnym tygodniu wystąpi w turnieju w Cincinnati.
Gael Monfils - Hubert Hurkacz 6:4, 6:0
