Dramatyczne sceny na przejeździe kolejowym w Woli Rzędzińskiej
Na nagraniu z monitoringu widać, jak autobus z pasażerami w środku wjeżdża pod zamykający się szlaban na przejeździe kolejowym w Woli Rzędzińskiej. Następnie rusza, ale zamiast wycofać się przed szlaban, wjeżdża na sam środek torowiska i zatrzymuje się. Podróżni, w tym dzieci, w popłochu wybiegali z pojazdu w bezpieczne miejsce.
Autobus ostatecznie zjeżdża z torowiska po kilkudziesięciu sekundach. Pomaga mu w tym kierowca samochodu osobowego, który unosił opartą o dach autobusu rogatkę.
- W tym czasie na torach, jakieś sto metrów od blokującego przejazd autobusu awaryjnie zatrzymał się pociąg, a kolejny musiał zwolnić – relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP w Tarnowie.
Zadziały systemy alarmowe. Błyskawiczna reakcja dyżurnego ruchu
Zderzeniu pociągu z autobusem udało się zapobiec dzięki temu, że zadziały systemy bezpieczeństwa i błyskawicznie zareagował dyżurny ruchu.
- Natychmiast po otrzymaniu sygnału na monitorze o usterce urządzenia przejazdowego i rozpoznaniu sytuacji dyżurny użył sygnału „Alarm”, wymuszając automatycznie zatrzymanie pociągu linii Polregio, który zbliżał się do przejazdu – tłumaczy Dorota Szalacha z PKP Polskie Linie Kolejowe.
O zdarzeniu zawiadomiono Służbę Ochrony Kolei i policję. Do czasu naprawy urządzeń i zagwarantowania bezpieczeństwa ruchu kolejowego oraz drogowego, wprowadzono ograniczenie prędkości jazdy pociągów przez przejazd do 20 km/h.
Kierujący autobusem 43-latek był trzeźwy. Zostało mu zatrzymane prawo jazdy. Jak informuje Radio Kraków, mężczyzna został dyscyplinarnie zwolniony z pracy w MPK.
Rogatki problemu w tym miejscu nie rozwiązały. Kierowcy nie stosują się do nich
Przejazd kolejowy na granicy Woli Rzędzińskiej i Tarnowa owiany jest złą sławą. W przeszłości wielokrotnie dochodziło na nim do niebezpiecznych sytuacji i wypadków, w tym ze skutkiem śmiertelnym.
Wielu wiązało nadzieję na poprawę bezpieczeństwa w tym miejscu z trwającą kilka lat przebudową linii kolejowej E-30. PKP zapowiadały bowiem, że w związku z planami uruchomienia szybkiej kolei na trasie z Krakowa do Rzeszowa, zlikwidowane zostaną wszystkie przejazdy przez tory. Dlatego, by nie kolidowały z pociągami poruszającymi się z prędkością 160 km na godzinę. Ostatecznie zdecydowano jednak o pozostawieniu przejazdu w Woli Rzędzińskiej, tyle że z zamontowanymi rogatkami, które opuszczają się automatycznie przed nadjeżdżającym pociągiem. Dodatkowo o zagrożeniu informuje wówczas migające światło czerwone.
Mimo tego - jak wynika z danych PKP PLK - tylko w ubiegłym roku na przejeździe w Woli Rzędzińskiej doszło aż do dziewięciu sytuacji potencjalnie niebezpiecznych z winy kierowców. Uszkodzeniu ulegały także zamontowana przejeździe rogatki.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Tak wyglądał Tarnów w czasach naszego dzieciństwa. Sentymentalny powrót w lata 90-te
- Świąteczne balowanie w Alfie było wyśmienite. Tłumy imprezowiczów na parkiecie!
- To już nie ruiny, a prawdziwa zamkowa wieża. Region zyskał piękną atrakcję
- CenterMed świętował swoje urodziny w Centrum Sztuki Mościce na rockowo
- Miasto ma pomysł na wykorzystanie ruin przy Wielkich Schodach. To miejsce wstydu!
