Pałeczki jelitowe to bakterie, które bytują w przewodzie pokarmowym każdego człowieka. Z reguły są niegroźne, chyba że „przyzwyczają się” do podawanych antybiotyków. O co akurat w ostatnich latach nietrudno.
- Nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, ile antybiotyków wszechobecnych jest w produkowanej żywności, np. w mięsie i innych produktach pochodzenia zwierzęcego - tłumaczy zjawisko Irmina Nikiel, dyrektor lubelskiego sanepidu.
Na zakażenie różnego rodzaju bakteriami narażone są osoby po operacjach, chemioterapii lub leczeniu onkologicznym - wynika to z tego, że mają obniżoną odporność organizmu.
- Wtedy niektóre z tych bakterii wytwarzają enzym, który daje oporność na leczenie antybiotykami - wyjaśnia szefowa lubelskiego sanepidu.
Pierwszy przypadek takiego zakażenia wykryto w 2009 roku u pacjenta ze Szwecji, który przebywał w szpitalu w New Delhi. Do Polski bakteria trafiła w 2011 roku.
- W ubiegłym roku w naszym województwie mieliśmy 45 zakażeń wywołanych tą bakterią. W tym już 36 przypadków - podkreśla Irmina Nikiel.
Objawy zakażenia New Delhi bywają bardzo różne. - Bakteria może zaatakować wiele układów, np. drogi moczowe, powoduje też zapalenie płuc, a nawet sepsę - wylicza dr hab. n. med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik kliniki chorób zakaźnych w SPSK1.
Takie zakażenie może zakończyć się nawet śmiercią, bo w większości przypadków antybiotyki nie działają. Na szczęście jak dotychczas w regionie lubelskim nie było takiego zdarzenia.
- Bakteria łatwo się rozprzestrzenia w środowisku szpitalnym lub w domach opieki, najczęściej przez bezpośredni kontakt z innym chorym, który jest nosicielem. Wystarczy podanie ręki, dotknięcie kubka, klamki czy stołu - opisuje Irmina Nikiel.
Przed zakażeniem chroni nas właściwa higiena. - Dlatego tak ważne jest mycie rąk. Pacjent z nosicielstwem takiej bakterii powinien przebywać w izolatce, a personel medyczny stosować reżim sanitarny. Oprócz mycia rąk, to chociażby wymiana odzieży czy dezynfekcja narzędzi - przestrzega dyrektor Nikiel.
Coraz większym zagrożeniem stają się też zakażenia jelitowe wywołane bakterią Clostridium difficile. W zeszłym roku w woj. lubelskim było ich 2 tysiące - to trzy razy więcej niż w 2016 r. Lekarze są zgodni, że to efekt antybiotykoterapii i wewnętrznych zakażeń szpitalnych.