„Bereś” jest prawym obrońcą Sampdorii Genua, ale w kadrze najpewniej przymierzany jest do gry po lewej stronie defensywy lub na prawym wahadle. Dla zawodnika nie stanowi to jednak żadnego problemu.
- Nie zamykam się na lewą obronę. W kadrze grałem już na trzech pozycjach. Wszechstronność to mój atut i mogę zapewnić, że dam z siebie wszystko, niezależnie od pozycji, na której zagram - słyszeliśmy.
W trakcie zgrupowania w Arłamowie sporo mówiło się o systemie VAR. Powód był prosty - nie wszyscy gracze naszej reprezentacji mieli z nim styczność. Bereszyński akurat zdołał poznać VAR, bo jest on stosowany w Serie A, aczkolwiek i on dowiedział się kilku nowinek na spotkaniu z Szymonem Marciniakiem, naszym arbitrem na mundial.
- To bardzo doświadczony sędzia, a więc przekazał nam dużo ciekawych informacji - powiedział.
W ubiegłym tygodniu Hotel Arłamów ponownie przeżył najazd kibiców, którzy liczyli na podpisy kadrowiczów, a ci stanęli na wysokości zadania i dwukrotnie wyszli do kibiców. Z jednej strony mogą dzięki temu czuć wielkie wsparcie fanów, ale z drugiej z każdym dniem rosną oczekiwania wobec nich.
- Możemy się tylko cieszyć z tego, że jest tak wielkie zainteresowanie reprezentacją. Zdajemy sobie sprawę, że nie każdemu możemy złożyć podpis. Fajnie, że choćby w Dzień Dziecka mogliśmy sprawić frajdę dzieciakom - stwierdził Bereszyński, który ma za sobą intensywny sezon. W lidze włoskiej rozegrał 31 meczów, a na boisku spędził blisko 2500 minut.
- Za mną faktycznie wyczerpujący sezon, pierwszy taki poza granicami Polski. Było to wyzwanie, ale czuję się bardzo dobrze. Najważniejsze, że nie mam żadnych problemów zdrowotnych - mówił „Bereś”.
Jak wspominał Sebastian Staszewski, dziennikarz Sport.pl swego czasu Bereszyński miał w jednym z wywiadów wspomnieć, że jego marzeniem jest gra w Anglii. - To nie była żadna deklaracja, ale faktycznie od dziecka interesowałem się właśnie ligą angielską - powiedział gracz Sampdorii Genua.
Udany mundial mógłby sprawić, że kluby z Anglii zaczęłyby się nim interesować. Sam zawodnik na razie nie zaprząta sobie jednak tym głowy. - Ja o tym nie myślę i odcinam się od piłki klubowej. Oczywiście, mundial to największa impreza i dobry turniej może zaowocować zainteresowaniem innych klubów. Powiem tak - marzenia się nie zmieniają - kończył.
Aby je spełnić będzie musiał jednak grać, a o miejsce w składzie łatwo nie będzie. Chyba, że Adam Nawałka zdecyduje się na grę z wahadłowymi. Wtedy Bereszyński może być tym występującym po prawej stronie.
WIĘCEJ O ZGRUPOWANIU KADRY:
Oni jadą na mistrzostwa świata do Rosji [ZDJĘCIA]