Atakujący naszej reprezentacji nie był w stanie na gorąco ocenić postawy swojej drużyny.
- Trochę za dużo się wydarzyło żebym teraz mógł tak analitycznie do tego podejść – przyznawał zmęczony, nie do końca szczęśliwy kapitan biało-czerwonych.
- Wy (dziennikarze – od red.) nas widzicie przez dwie godziny, kiedy wychodzimy na boisko, a to wszystko to trochę większa sprawa niż tylko sam mecz. Teraz potrzebujemy trochę odpoczynku, trochę spokojnej głowy, a potem powrotu do pracy – podkreśla Kurek, który nie ma ochoty jeszcze kończyć swojej reprezentacyjnej przygody.
Gra w finale była dla Bartka i innych zawodników wielkim wyzwaniem.
- Wiadomo, że taki mecz niesie dodatkowe obciążenie, ale nie myślałem o poprzednich latach, przyszłych latach czy o czymkolwiek innym. Starałem się zagrać dobry mecz – zaznaczył Kurek.
Po finale, Kurek zarówno w mix zonie, jak i na konferencji prasowej podkreślał, że marzy już tylko o spotkaniu z rodziną.
- Po końcowym gwizdku patrzyłem się na żonę, widziałem, jaka jest uśmiechnięta i cieszyliśmy się razem tym momentem – zaznaczył Kurek, przypominając, że srebrny medal jest dla niego osiągnięciem, które wartość oceni jednak dopiero po czasie.
- Nie chcę być niewdzięczny. Naprawdę wielu moich kolegów dałoby się pokroić za ten medal, za jakikolwiek medal z igrzyska. Wiadomo jak jest teraz. Ciężko mi jest wejść w stan euforii – podsumował Kurek.
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?