W kolejnym w swoim wpisie zamieszczonym na portalu Telegram Dmitrij Miedwiediew odniósł się do walczących na Ukrainie cudzoziemców. "Dla nas najemnicy nie są ochotnikami. Nie są legalnymi bojownikami, nie podlegają konwencjom genewskim" – napisał.
Były prezydent Rosji wymienił tych, których jego kraj uważa za prawdziwych ochotników. Wśród nich m.in. francuski pułk Normandia-Niemen oraz 1. i 2. armia Wojska Polskiego. "Zawsze będziemy pamiętać o ich bezinteresownej pomocy" – napisał.
"Dlatego zagraniczni najemnicy na Ukrainie, którzy nie poddadzą się naszym żołnierzom wraz ze swoimi banderowskimi mentorami, zostaną w pierwszej kolejności poddani denazyfikacji" – podkreślił Miedwiediew i zagroził, że osoby te będą musiały ponieść odpowiedzialność za swoje czyny. "Oczywiście, jeśli przeżyją" – skwitował.
Ukraińska Prawda, która cytuje wpis rosyjskiego polityka zwraca uwagę, że pominął on zupełnie próby ściągnięcia na Ukrainę przez Rosję bojowników z Syrii, Libii, Osetii Południowej, najemników wagnerowskich, a nawet Hezbollahu. Serwis przypomina, że niektórym z nich Rosjanie obiecali nawet 1 500 dolarów miesięcznie za udział wojnie na Ukrainie.
pravda.com.ua
