Mogłoby się wydawać, że kolejki do lekarzy specjalistów są nieodłącznym elementem polskiej służby zdrowia. Na wizytę po prostu trzeba czekać - czasami miesiąc lub rok, a w przypadku niektórych świadczeń nawet kilka lat.
Nawet 8 lat w kolejce do specjalisty: po zniesienie limitów przez NFZ kolejki mają się skrócić
Taki stan utrzymuje się w całej Polsce. W Krakowie na wizytę u ortopedy w jednym z centrów medycznych najbliższy wolny termin dostępny jest na koniec... 2027 roku.
Czytaj też: Bez limitów NFZ na tomograf, zabieg usunięcia zaćmy i rezonans magnetyczny
Z kolei jedna z warszawskich poradni endokrynologicznych najbliższy wolny termin wyznaczyła na koniec 2023 roku.
W wielkopolskich Piaskach, koło Gostynia jest najdłuższy czas oczekiwania na wizytę u neurologa. Pacjenci z tego rejonu spotkanie ze specjalistą mogą wpisać do kalendarza na 2028 rok.
Do endokrynologa najdłużej czekać muszą pacjenci z Leszna. Tam, najbliższa wizyta dostępna jest dopiero w lipcu 2022 roku.
Kardiolog, neurolog, ortopeda i endokrynolog to ważni specjaliści, w szczególności dla pacjentów w wieku senioralnym, którzy w Polsce stanowią większość.
To właśnie ci lekarze zajmują się m. in. chorobami:
- układu sercowo-naczyniowego
- udarami i stanami poudarowymi
- chorobami zapalnymi kości i stawów
- złamaniami i zwichnięciami kończyn
- chorobami tarczycy i trzustki
Jest jednak szansa, że sytuacja zmieni się na lepsze. Kolejki do tych specjalistów mogą się bowiem skrócić. A to za sprawą zniesienia limitów przyjęć.
Jak informuje „Rzeczpospolita” NFZ miałby zapłacić za wszystkich pierwszorazowych pacjentów, których poradnia zdoła przyjąć, a od lipca miałby takie wizyty premiować finansowo, na co w 2020 r. wyda ok. 240 mln zł (zniesienie limitów to koszt kolejnych 60 mln zł).
Sprawdź również: Podatek od cukru coraz bliżej. To troska o zdrowie czy o budżet?
Bez limitów na wizytę do kardiologa, endokrynologa, ortopedy i neurologa. Czy kolejki się skrócą?
- To dobry pomysł, przede wszystkim dla samych pacjentów - przyznaje Konrad Maćkowiak, szef Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej przy ul. Szylinga w Poznaniu.
I dodaje:
Jednak należy podkreślić, że zniesienie limitów dotyczy wizyt pierwszorazowych, czyli mowa o pacjentach, którzy przyjdą do specjalisty po raz pierwszy. I tu nasuwa się pytanie, co z tymi, którzy są już w trakcie leczenia?
Zniesienie limitów miałoby obowiązywać od marca tego roku. Jednak, jak tłumaczy Marta Żbikowska-Cieśla z biura prasowego wielkopolskiego NFZ, nie jest to jeszcze pewny termin. - Zniesienie limitów w przypadku wizyt u specjalistów to na razie plany. Jeśli zostaną wprowadzone odpowiednie przepisy będziemy je realizować - tłumaczy Marta Żbikowska-Cieśla.
I dodaje: - W pozostałych świadczeniach nielimitowych wygląda to tak, że rozliczenia prowadzone są w okresach kwartalnych. NFZ płaci placówkom za wszystkie zrealizowane zabiegi, badania czy wizyty.
To nie pierwszy raz, kiedy NFZ znosi limity. W kwietniu ubiegłego roku taka decyzja zapadła w przypadku tomografii komputerowej, rezonansu i zabiegów usunięcia zaćmy.
- Zniesienie w kwietniu ubiegłego roku limitów znacznie skróciło czas oczekiwania na zabiegi usunięcia zaćmy. Obecnie w Wielkopolsce z łatwością można znaleźć placówki wykonujące je praktycznie bez kolejek
- potwierdza Żbikowska-Cieśla.
I dodaje: - Przyczyniło się do tego także wprowadzenie nowych zasad kwalifikujących do tego zabiegu oraz sprawozdawczości. W przypadku rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej kolejki również skróciły się, ale zaobserwowaliśmy , że lekarze częściej kierują pacjentów na te badania.
