Natomiast na Euro pojedziemy – bo zakładam, że nie ma innego wyjścia - na wycieczkę, bo po losowaniu wyjście z grupy naszej reprezentacji w mistrzostwach Europy jest równie prawdopodobne, jak wygranie przeze mnie zawodów w dziesięcioboju. Tak jest po prostu dysproporcja jakości w porównaniu z europejską czołówką. Dlatego rozsądne byłoby, gdyby na tę wycieczkę pojechali zawodnicy, którzy w przyszłości będą tworzyć drużynę narodową. Nie ma sensu zabierać do Niemiec piłkarzy, którzy po słabych występach – lub jeśli ktoś woli po surowych lekcjach – zrezygnują z gry w barwach narodowych. To my zrezygnujmy z nich i dajmy szansę młodym, aby zapoznali się z atmosferę dużego, poważnego turnieju. Bo to może zaprocentować w przyszłości
Boiska o tej porze są pod naszą szerokością geograficzną słabe, a gra w PKO Ekstraklasie jest taka, jak stan boisk. Śląsk z kretesem przegrał z Jagiellonią, która ten mecz wygrała absolutnie zasłużenie – nie tylko wybieganiem, ale i mając pomysł na dobrze rozpracowanego przeciwnika. Zespół z Białegostoku urasta do roli głównego faworyta w ligowej stawce i osobiście życzę całemu Podlasiu, żeby mentalnie wytrzymała wyścig po mistrzostwo. Bo piłkarsko – wygląda, że jest już na to gotowa.
Trwa festiwal nieporadności Rakowa. Po przebudzeniu w meczu z Lechem (w którym jak się okazało oglądaliśmy drużyny słabą oraz beznadziejną) kibice zapewne liczyli, że mistrz Polski ruszy z kopyta. Nic podobnego nie nastąpiło, postawa zespołu z Częstochowy w starciu z Puszczą, która marzy o utrzymaniu, była żenująca. Biorąc pod uwagę, że przez dłuższy fragment drużyna z Niepołomic miała jednego zawodnika mniej, to katastrofa. Tym bardziej, że Raków nie ma słabej kadry. Przeciwnie, są tam zawodnicy, którzy umieją grać w piłkę. Ryba zawsze jednak psuje się od głowy. Sztab trenerski obrońców tytułu zaczął zawodową przygodę od zdecydowanie za wysokiego C, i teraz brak doświadczenia, ale także umiejętności, widać dotkliwie.
Właściciel Rakowa raczej nie odejmuje sobie od ust łożąc na klub, to majętny człowiek, ale za ciężko zarobione pieniądze, które zainwestował w sport zasługuje na znacznie wyższą jakość. Niestety, sam sobie utrudnił rywalizację w obecnym sezonie, decydując się na takie a nie inne rozwiązania personalne na ławce. A nie byłbym zdziwiony, gdyby przez te błędy częstochowianie w tym sezonie nie dostali się do pucharów.
Nawet jeśli Lech jest na jeszcze lepszym kursie, żeby stać się przeciętniakiem. Jeżeli szefowie poznańskiego klubu nie wykonają jakichś szybkich ruchów, które przede wszystkim poprawiłyby atmosferę w drużynie, to o występie w Europie Kolejorz szybko zapomni…
