Prokuratura zarzuciła Brunonowi B. zgwałcenie dwóch dziewczynek poniżej 15. roku życia, znęcanie się, rozpijanie małoletnich, groźby karalne oraz posiadanie pornografii dziecięcej.
Oskarżony zaprzecza, aby wykorzystał seksualnie swoje podopieczne. Przyznał się jedynie do gróźb oraz ułatwiania dostępu do alkoholu nieletnim.
Dlatego obrońca odwołał się od wyroku skazującego nauczyciela. Wnosił o uniewinnienie, przynajmniej od części zarzutów, oraz złagodzenie kary. Sprawa trafiła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Ten w środę w zasadniczej części utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji i karę wymierzoną oskarżonemu. To 10 lat pozbawienia wolności oraz 15-letni zakaz wykonywania zawodu nauczyciela i trenera. Orzeczenie jest prawomocne. Jego uzasadnienie, tak jak cały proces, było tajne.
Sprawa ujrzała światło dzienne, gdy na policję zgłosiła się (dziś już pełnoletnia) dziewczyna, którą Brunon B. miał pod swoją opieką i wykorzystywał seksualnie. W sumie śledczy dotarli do trzech pokrzywdzonych.
Zarzuty dotyczą okresu od 2011 do końca 2017 roku. Brunon B. był wówczas szanowanym nauczycielem wychowania fizycznego w szkole podstawowej nr 12 w Białymstoku oraz trenerem Klubu Sportowego Białostocka Akademia Siatkówki – kadry województwa podlaskiego. Gdy zainteresowali się nim śledczy, mężczyzna w trybie natychmiastowym został zawieszony w pełnieniu obowiązków nauczyciela. Trafił też do aresztu, gdzie przebywa do dziś.
Magazyn Informacyjny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej 18.04.2019
