Na szczęście obrażenia okazały się powierzchowne, a broń - wiatrówką zasilaną kapsułami CO₂. Mimo to Radosławowi C. grozi kara do 3 lat więzienia. Zaraz po postawieniu zarzutów, na wniosek prokuratury sąd rejonowy zastosował wobec mężczyzny tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Za kratkami posiedział tylko 3 tygodnie. Sąd drugiej instancji uwzględnił bowiem zażalenie obrony i zwolnił 20-latka z aresztu.
- Sąd wskazał, że ustały ważne przesłanki do stosowania tego środka zapobiegawczego. Wykonano znaczną część czynności dowodowych, przesłuchano świadków. Nie istnieje obawa matactwa. Próby szukania alibi, czy konstruowania korzystnej dla siebie wersji wydarzeń przez podejrzanego nie będą już skuteczne - tłumaczy Maciej Płoński, Prokurator Rejonowy Białystok-Północ.
Nie bez znaczenia dla sądu była też deklaracja Radosława C., że chce wziąć udział w postępowaniu mediacyjnym.
Strzelanina na parkingu przy Witosa. Ranny mężczyzna
Chodzi o zdarzenie z ulicy Wincentego Pola. 19 sierpnia około godziny 14.30 podejrzany ze znajomymi robili zakupy w pobliskim sklepie. Wyjeżdżając z parkingu, 20-latek w volkswagenie zrobił gwałtowny manewr, który zmusił pokrzywdzonego w oplu do nagłego hamowania i wjazdu na chodnik. Kiedy auta się zrównały, między kierowcami doszło do ostrzejszej wymiany zdań. Wtedy Radosław C. wyjął pistolet i nachylając się przez okno pasażera, strzelił w stronę pokrzywdzonego. Potem odjechał. Świadkowie szybko wezwali pomoc. Ranny 59-latek został karetką przewieziony do szpitala. Po opatrzeniu, wyszedł tego samego dnia.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy ataku. Dotarli do niego kilka godzin później. Oprócz 20-letniego Radosława C., funkcjonariusze tego dnia zatrzymali też jego 16-letnią koleżankę, a w kolejnych dniach pozostałych dwóch pasażerów volkswagena: białostoczan w wieku 25 i 27-lat. W śledztwie mają status świadków.
Jak ustaliliśmy, postępowanie zmierza ku końcowi. Prokuratura nie wyklucza, że już w październiku uda się sformułować akt oskarżenia.
