Jak twierdzą uczestnicy demonstracji, Ikea aktywnie współpracuje z dostawcami rządowymi na Białorusi pomimo licznych apeli ze strony demokratycznych sił Białorusi. Protestujący mieli ze sobą transparenty z taki hasłami jak: "Ikea, you work with killer", "Ikea, dziękuję za współpracę" czy też "Ikea, your money kills'. Nie zabrakło też flag niezależnej Białorusi. Wsparcie dla demonstrantów wyrażali trąbieniem przejeżdżający obok kierowcy.
- Protestujemy przeciwko współpracy Ikei z Białorusią. Chcemy zwrócić uwagę konsumentów, klientów, partnerów biznesowych, pracowników oraz kierownictwa firmy na to, że zakup drewna, mebli i tekstyliów na Białorusi wspiera reżim Łukaszenki. W 2021 roku mowa o 300 milionach euro Te pieniądze są potem przeznaczane na wsparcie OMON-u i sił militarnych, które łamią prawa człowieka i pracownika. Ta sytuacja sprzyja sprzedaży drewna na Białorusi. Sankcję spowodowały, że wiele gałęzi gospodarki zostało zatrzymanych. Produkcja leśna nie jest jeszcze nimi objęta, co spowodowało gwałtowny wzrost produkcji w tym sektorze. W 2019 roku około 7 procent białoruskiego drewna kupowana była przez Ikeę. Wiemy też, że firma rozwija projekt Go Belarus, który ma celu rozwój współpracy z białoruskimi przedsiębiorcami. Stworzyliśmy w tej sprawie petycję i bardzo prosimy o jej poparcie - mówi Natalia Stiepancowa, jedna z protestujących.
Link do petycji znajduje się w tym miejscu.
Akcje protestacyjne odbyły się również w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Wilnie, Pradze, Kijowie, Sztokholmie i Göteborgu.
