Pies trzymany był w niewłaściwych warunkach. Uwiązany na stałe na 4 metrowej smyczy, pokryty odchodami, żył w śmieciach.
Właściciel głodził go, nie dostarczał odpowiedniej ilości wody i pożywienia. Tak ustaliła Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe. Postępowanie wszczęła po interwencji mundurowych i obrońców praw zwierząt. Ci ostatni po wizycie na posesji podejrzanego na os. Starosielce w obecności policji i strażników z ekopatrolu 22 marca odebrali psa Krzysztofowi K. 9-letni Nero trafił do białostockiego schroniska dla zwierząt.
Z informacji, jakimi dysponuje prokuratura wynika, że wielomiesięczne skrajne zaniedbania doprowadziły do wychudzenia zwierzęcia, miejscowej utraty sierści, ropienia z oczu. Weterynarz stwierdził również lewostronną kulawiznę piersiową, a także nieleczone złamania kości.
- Zarzut znęcania się nad psem obejmuje okres od 2016 roku do 22 marca 2019 roku - precyzuje Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe. Postępowanie jest w początkowej fazie. Prokurator zlecił policjantom wykonanie dodatkowych czynności.
Rozmowa Współczesnej. Maciej Białous: "Kononowicz jest tworzony na nowo, jako gwiazda Youtube'a"
Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Obecnie przebywa na wolności. Śledczy nie stosowali wobec niego żadnych środków zapobiegawczych.
Krzysztof Kononowicz: Mieli wyremontować mi dom, a wyremontowali łypę
