Białystok. Sąd: "nie udało się dokonać zbrodni doskonałej". Arkadiusz A. z wyrokiem 15 lat więzienia za zabójstwo żony (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Choć był na każdej rozprawie, na ogłoszeniu wyroku Arkadiusz A. nie pojawił się. Tak samo jak jego obrońca. Stawiła się prokuratur, która - jak powiedziała mediom - prawdopodobnie nie będzie wnosić apelacji. W mowie końcowej wnioskowała o wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat więzienia.
Choć był na każdej rozprawie, na ogłoszeniu wyroku Arkadiusz A. nie pojawił się. Tak samo jak jego obrońca. Stawiła się prokuratur, która - jak powiedziała mediom - prawdopodobnie nie będzie wnosić apelacji. W mowie końcowej wnioskowała o wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat więzienia. archiwum
Chodzi o głośną i tajemniczą śmierć zaginionej przed blisko dziewięcioma laty mieszkanki Bielska Podlaskiego. Jej ciało po ponad 7 latach znaleziono zakopane w lesie w gm. Wyszki.

Zdaniem Sądu Okręgowego w Białymstoku, który orzekał w tej sprawie, była to zbrodnia z zamiarem bezpośrednim, "sprawca chciał zabić ofiarę".

Krystyna A. nie była idealną żoną i matką. Z akt sprawy wynika, że kobieta nadużywała alkoholu, często nie wracała na noc do domu, zadawała się z innymi mężczyznami. Zaniedbywała rodzinę. Między małżonkami był konflikt. Arkadiusz A. robił żonie awantury, stosował przemoc: fizyczną i psychiczną. W końcu doszło do tragedii.

Była noc z 19 na 20 lutego 2011 r. Według ustaleń sądu, w czasie kolejnej kłótni Arkadiusz A. dźgnął żonę co najmniej dwukrotnie nożem w klatkę piersiową, w okolice serca. Co najmniej dwukrotnie, gdyż stan odnalezionych po latach zeszkieletowanych szczątek, nie pozwalał na precyzyjne określenie obrażeń. Ciało zaginionej kobiety ujawniono dopiero w maju 2018 r., zakopane w lesie we wsi Malesze w gm. Wyszki. Było zawinięte w dywan.

Morderstwo żony: 27 ciosów nożem za zdradę. Prokurator zażądał dożywocia

Arkadiuszowi A. przez wiele lat udawało się utrzymać mroczny sekret w tajemnicy. Krewnych i sąsiadów przekonywał, że kobieta porzuciła rodzinę i wyjechała za granicę. Ma z nią jednak kontakt. Dla uwiarygodnienia swojej wersji złożył nawet za żonę elektroniczny PIT za 2010 r.

Choć plotki krążyły, "zasłona dymna" oskarżonego była na tyle skuteczna, że nikt nie złożył zawiadomienia o zaginięciu 41-latki. Mężczyźnie udało się nawet wziąć zaocznie rozwód, z winy żony.

W pewnym momencie wyznał dwójce swoich dzieci, że ich matka nie żyje.

- To między innymi dało szansę na ujawnienie zbrodni. Przeprowadzona kontrola operacyjna (dziś wiadomo, że chodzi np. o podsłuchy rozmów telefonicznych - przyp. red.) doprowadziła do ujawnienia kluczowej informacji o tym, że to właśnie oskarżony ma związek ze śmiercią swojej żony. Reasumując, w tej sprawie nie udało się dokonać tak zwanej zbrodni doskonałej - podkreślał sędzia Wiesław Żywolewski w uzasadnieniu orzeczenia.

W śledztwie, które wszczęto dopiero po pięciu latach od zniknięcia Krystyny A., posłużono się zaawansowanymi technikami kryminalistycznymi. Teren był badany georadarem. Wykorzystano też nowatorską dziedzinę profilowania geograficznego. Biegły, mając opinię psychologiczną sprawcy, określa gdzie się poruszał i gdzie mógł ukryć zwłoki.

Białystok. Zabójstwo na Bacieczkach. Ruszył proces Marka D. Oskarżony 59-latek przyznał się [ZDJĘCIA, WIDEO]

Grób udało się wreszcie zlokalizować. Odnalezienie ciała było kluczowym dowodem w sprawie. Bo nawet jeśli śledczy byli przekonani, że Arkadiusz A. przyczynił się do śmierci żony, konieczne było ustalenie: w jaki sposób. Tym bardziej, że mężczyzna na etapie postępowania przygotowawczego (ale i później w sądzie) zmieniał swoją wersję wydarzeń. Wspólny czynnik to - nieszczęśliwy wypadek. A. najpierw twierdził, że żona spadła ze schodów. Potem, że groziła mu nożem i w trakcie szarpaniny upadła i nadziała się na ostre narzędzie.

Zdaniem sądu wszystkie te wersje miały na celu uniknięcie odpowiedzialności karnej i były dostosowane do dowodów, którymi aktualnie dysponowali śledczy. Wersja o wypadku jest zaś niewiarygodna. Jak wynika z ustaleń biegłych medyków sądowych, ciosy musiały być silne, gdyż przebiły kości żeber. W dodatku ciosy były dwa.

Gdy znaleziono zwłoki bielszczanki, Arkadiusz A. został tymczasowo aresztowany. 54-latek pozostanie za kratami. Do czasu uprawomocnienia się wyroku, sąd przedłużył stosowanie aresztu o kolejne trzy miesiące.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl