Póki co, decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
Zdarzenie miało miejsce w Białymstoku. Kobieta wezwała pogotowie, bo źle się czuła. Podejrzewała, że znajomy dosypał jej czegoś do herbaty. 21-latka spotkała się z ratownikami medycznymi pod blokiem, gdzie poinformowała ich o całej sytuacji. Ci natychmiast przekazali informację dyżurnemu białostockiej komendy. Było to w środę tuż przed godziną 16.
Czytaj też: Białystok: Nalot na dilera. Policja zabezpieczyła 3 kg amfetaminy i 150 gramów marihuany (zdjęcia)
Gdy funkcjonariusze weszli do wskazanego przez kobietę mieszkania, zastali gospodarza i uchylone drzwi lodówki. Tam - chowany najwyraźniej w pośpiechu - talerz z z białym proszkiem i plastikową kartą. Wkrótce policjanci ustalili, że kolega sokólczanki zaparzył jej herbatę z... amfetaminą!
- W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze znaleźli blisko 40 gramów białego proszku. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że to amfetamina - informuje st. sierż. Izabela Kłosowska z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Zobacz także:Nowi dilerzy i handlarze narkotyków z Podlaskiego. Są poszukiwani przez policję z województwa i w kraju - 10.05.2020
19-latek narkotyki chował je nie tylko na talerzu w lodówce, ale pod łóżkiem i w plecaku.
