Jak zaznaczył, w tym roku z kolejki leśnej skorzystało "kilkanaście procent mniej pasażerów niż przed rokiem".
- Jesteśmy jednak zadowoleni. Poprzedni rok był wyjątkowy; notowaliśmy wtedy rekordowe zainteresowanie Bieszczadami - wyjaśnił Wermiński.
Dodał, że w wakacje BKL organizowała po 10 kursów dziennie. - Przejazdów było dwa razy więcej niż przewidywał to nasz rozkład jazdy. Wśród pasażerów byli turyści w każdym wieku - zauważył prezes Wermiński.
Aktualnie jest ich nieco mniej - zauważył - "ale nie narzekamy na brak zainteresowania". "Sezon trwa do końca października" - mówił.
BKL kursuje z Majdanu koło Cisnej do Dołżycy oraz z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy sześć, a druga dziewięć kilometrów.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 r. Przez wiele lat służyła do transportu drewna. Kiedy w latach 20. XX wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP, rozpoczęła przewóz ludzi.
Na początku lat 90. ubiegłego stulecia ze względów ekonomicznych kolejkę wyłączono z eksploatacji.
W 1996 r. utworzona została Fundacja BKL, która postanowiła utrzymać zabytkową kolejkę w ruchu i uczynić z niej atrakcję turystyczną.
Źródło:
