Minister Błaszczak bierze w sobotę udział w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu w kongresie "Katolicy a wojna i pokój".
– Utopią są poglądy o zanikaniu funkcji państwa narodowego, o jednym możliwym modelu integracji europejskiej wykluczającym obronę narodowych interesów i o kapitale beznarodowości niosącym postęp i rozwój – mówił Błaszczak, odnosząc się do wydarzeń geopolitycznych z ostatnich lat w otoczeniu Polski.
– Rzeczywistość udowodniła, że tylko silne państwo narodowe jest dziś w stanie oprzeć się zewnętrznemu wrogowi. Przykładem tego jest wojna na Ukrainie, gdzie silna tożsamość i wynikające z niej wysokie morale obrońców było w stanie zrównoważyć przewagę militarną, ludnościową i ekonomiczną kraju-agresora – wskazywał szef MON.
Błaszczak: Rosja stara się odbudować imperium
Zdaniem wicepremiera, od 2008 roku stało się jasne, że Rosja przez swoje brutalne działania chce destabilizować Europę politycznie, gospodarczo i społecznie.
– Rosja stara się odbudować imperium, odtworzyć sowiecką strefę wpływów w Europie Środkowo-Wschodniej. Działania te są wymierzone we wszystkie kraje naszego regionu, czego przykładem jest obecna wojna na Ukrainie, a wcześniejsza aneksja gruzińskich Abchazji i Osetii Południowej, zajęcie Krymu, zbrojne wspieranie rebelii w Donbasie, utrzymywanie wojsk w Naddniestrzu, generowanie kolejnych fal imigrantów do Europy przez podsycanie konfliktów na Bliskim Wschodzie i w Afryce, i stworzenie wspólnie z reżimem Łukaszenki systemu masowego organizowania nielegalnej imigracji na granicy z Polską – dodał Błaszczak.
"Wojna brutalnie zweryfikowała lewicowo-pacyfistyczne mrzonki"
Polityk podkreślał w swoim wystąpieniu, że skuteczna pomoc wojskowa, którą dostaje Ukraina, również pochodzi przede wszystkim od poszczególnych państw narodowych – członków NATO, a nie od Unii Europejskiej jako organizacji międzynarodowej.
– Wojna i sytuacja zagrożenia brutalnie zweryfikowały także lewicowo-pacyfistyczne mrzonki części europejskich elit politycznych, prowadzące faktycznie do demontażu instytucji państwa - w tym sił zbrojnych, oraz do dezintegracji i osłabienia społeczeństw –mówił wicepremier Błaszczak.
Ocenił, że o bezpieczeństwie państwa leżącego w bezpośrednim sąsiedztwie zagrożeń decydują cztery czynniki: siła militarna, efektywna gospodarka, wewnętrzny ład społeczny i zawarte sojusze. O sile wojska - jak powiedział - decyduje jego liczebność i wyposażenie, ale również szerszy kontekst polityczny, społeczny, naukowo-edukacyjny, produkcyjny czy zdrowotny, w którym ono funkcjonuje.
– Nie może być silnej armii w słabym i skłóconym społeczeństwie, które nie buduje postaw proobronnych i patriotycznych swoich obywateli. Braliśmy to pod uwagę, tworząc i wdrażając "Strategię bezpieczeństwa narodowego". Odróżnia to nas od poprzedników, którzy próbowali niejako odizolować armię od społeczeństwa, stworzyć z niej zamknięte zawodowe getto, które w sytuacji kryzysowej nie byłoby w stanie sprostać zagrożeniu – powiedział Błaszczak.
Mówił, że PiS "odrzuciło klientelizm oraz brak respektowania oczywistych interesów w zamian za kariery międzynarodowe pojedynczych polityków", a także "pasywną politykę regionalną połączoną z tzw. resetem z Rosją".
3 proc. PKB na obronność
Szef MON mówił też w Toruniu na temat wydatków na obronność. Wskazał, że w przyszłym roku wniosą one 3 proc. PKB.
– Nie sposób nie zauważyć, że mimo tej wojny (w Ukrainie - red.) i zagrożenia całej Europy wielopoziomową rosyjską agresją, łączny budżet wojskowy państw NATO jest dziś niższy niż w latach 90., mimo znacznie większej liczby członków. Tylko 1/3 z nich osiągnęła do tej pory minimalny cel wydatków na obronę uzgodniony w 2014 roku, czyli 2 proc. PKB – mówił Błaszczak.
Wicepremier zwrócił uwagę, że Polska systematycznie zwiększa te wydatki.
– W 2023 roku wyniosą one 3 proc. PKB. Już teraz jesteśmy trzecim państwem sojuszu pod względem nakładów wojskowych w relacji do budżetu. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie dynamicznie rozwijająca się gospodarka, która nawet w dobie obecnego kryzysu potrafi generować odpowiednie środki – wskazał.

mm
Źródło: