Borys Budka idzie po zwycięstwo. To największy talent polityczny ostatnich lat. Czy zostanie szefem Platformy Obywatelskiej?

Agata Pustułka
Agata Pustułka
Szkoda, że z kandydatów na szefa Platformy Obywatelskiej działacze tej partii nie wybierają kandydata na prezydenta RP. To byłaby prawdziwa rozgrywka. Jeśli Borys Budka, a wszystko na to wskazuje, zostanie nowym szefem PO, w nowym rozdaniu politycznym może być premierem. Najpierw jednak trzeba wygrać z obozem Grzegorza Schetyny. Namaszczony przez niego Tomasz Siemoniak jest twardym graczem.

Prezydenci śląskich i zagłębiowskich miast poparli właśnie Borysa Budkę jako swojego kandydata na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Wcześniej pochlebnie o kandydacie wypowiadał się sam Donald Tusk. To niezwykle istotna deklaracja.

Ze śląskich parlamentarzystów oficjalnie wyłamała się jedynie Ewa Kołodziej, wspierając głównego kontrkandydata Budki, czyli Tomasza Siemoniaka, najbliższego współpracownika Schetyny. To gest podziękowania za to, że znalazła się na tak eksponowanym miejscu na liście do Sejmu. Jej ostateczny kształt był dziełem Schetyny. Cóż, za cztery lata może nie mieć takiego szczęścia.

Najpopularniejszy polityk PO

Borys Budka jest dziś, obok Donalda Tuska, najpopularniejszym politykiem PO. Budzi sympatię, dobrze mówi, imponuje prawniczą wiedzą w czasach, gdy trzeba walczyć o wolne sądy. Należy do pokolenia 40-latków. To właśnie do tego pokolenia powinien należeć decydujący głos. Muszą przejąć pałeczkę i zająć się Polską. Bez tego nie będzie oczekiwanego przełomu i naprawdę dobrej zmiany, choć w czasach zbliżającego się wielkimi krokami kryzysu gospodarczego nie będzie to łatwe zadanie.

Prawnicze wykształcenie Budki każe mu ważyć słowa. Radzę zmienić trochę styl. Więcej chilli, panie pośle!

Wybory w PO wyznaczono na 25 stycznia. Jeśli będzie to konieczne to w lutym (9.02) przewidywana jest druga tura. Kompletnie w cieniu tych wyborów (gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie) toczy się kampania prezydencka Małgorzaty Kidawy -Błońskiej. Ale czy się toczy?

Kidawę-Błońską z kolei popiera Budka. Jeśli zwolennicy Kidawy-Błońskiej nie wezmą się do roboty, to przegra jak Bronisław Komorowski. Być może Budka, jako szef PO, wskrzesi jej kampanię. Na razie Platforma bardziej zajmuje się wewnętrznymi rozgrywkami, a osamotniona Kidawa-Błońska być może ćwiczy wystąpienia publiczne, co bardzo by się jej przydało.

Zobaczcie koniecznie

Prezydent RP Andrzej Duda upaja się swoimi przemówieniami i choć niewiele z nich najczęściej wynika, to w świat idzie przekaz, że to "wygadany prezydent". Wielu wyborcom to wystarczy. Umiejętność publicznych wystąpień to jednak klucz do sukcesu, co każdy mniej lub bardziej rozgarnięty PR-owiec wie.

Nowe pokolenie polityków

Budka potrafi mówić, potrafi rozmawiać z ludźmi, dobrze się czuje w atmosferze każdej kampanii. Spośród wszystkich kandydatów, którzy zgłosili się do wyborów jedynie Bartosz Arłukowicz ma tę umiejętność. Arłukowicz ma też zaletę, która się w kampanii przydaje, a Budka jej nie ma. Otóż były minister zdrowia potrafi "przywalić" konkurentowi nie przekraczając granic przyzwoitości, ale jednak bardzo ostro. Ma też energetyczną osobowość. Prawnicze wykształcenie Budki każe mu ważyć słowa. Radzę zmienić trochę styl. Więcej chilli, panie pośle!

Budka należy do pokolenia 40-latków. To właśnie do tego pokolenia powinien należeć decydujący głos. Muszą przejąć pałeczkę i zająć się Polską.

Poparcie przez Grzegorza Schetynę Tomasza Siemoniaka, który jest swego rodzaju "ostoją spokoju", to propozycja dla tych członków partii, którzy nie chcą radykalnych zmian. Siemoniak nie ma charyzmy, ale rozsądek, wiedzę i stalowe nerwy. A one przecież też się bardzo przydają w polityce. Nie ma jednak sprytu Schetyny, chyba też brakuje Siemoniakowi jego konsekwencji. Wszystkim tym, którzy na Schetynie wieszają psy, warto uzmysłowić, że PO mogłoby już nie być, gdyby nie jego gry i gierki.

Zobaczcie koniecznie

Mucha, Zdrojewski i Sienkiewicz budują wpływy

Wielka szkoda, że w takim gronie jak wybory na szefa PO, nie odbywają się wybory kandydata na prezydenta Polski. Joanna Mucha, Bartłomiej Sienkiewicz czy Bogdan Zdrojewski to osobowości, każda w innym rodzaju. Wydaje się, że nie mają szans ani z Budką, ani z Siemoniakiem. Raczej budują swoje wpływy. Ważne jest to, komu przekażą swoje głosy, jeśli dojdzie do drugiej rundy. Najważniejsze jednak, żeby PO się już wreszcie powybierała i ruszyła na Pałac Prezydencki z jasnym, mocnym przesłaniem.

A może by tak jeszcze wymienić Małgorzatę Kidawę-Błońską na Borysa Budkę w wyborach prezydenckich?

Nie przegapcie

Zobaczcie koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

W
Władysław, żon Jarosławy
14 stycznia, 14:50, Gość:

Znów partyjna agitka zamiast artykułu.

Budka sam to pisał?

Toporność propagandy wskazuje na tego pajaca - no chyba, że macie wśród redakcyjnych kolegów kogoś równie "utalentowanego".

No jeszcze kartofla mamy, ale wstyd go pokazać

G
Gość

Znów partyjna agitka zamiast artykułu.

Budka sam to pisał?

Toporność propagandy wskazuje na tego pajaca - no chyba, że macie wśród redakcyjnych kolegów kogoś równie "utalentowanego".

L
Luca ze Sepery
12 stycznia, 21:29, Gość:

Borys Budka to wielki szkodnik. Na Górnym Śląsku mogło być o 3 mandaty poselskie i 2 senatorskie więcej dla antypisowców, ale to on wraz z Saługą, najpierw usunął z list poselskich osoby związane z śląskością (Plura wyrzucony do senatu, Siedlaczek w ogóle nie wystartował, a Maria Pańćzyk-Poździej, co prawda zdecydowanie propolska o niestartowaniu dowiedziała się z mediów).

Po podpisaniu umowy Ślonzokow razem z PSL były jedynki na listach w Katowicach, Gliwicach i Rybniku. Wówczas m.in. Budka udzielił poparcia Mercikowi w chorzowskim okręgu senackim przeciwko Swaczynie ze Ślonzokow Razem, no i wygrała Tobiszowska z PiS. Gdyby Mercik wystartował do sejmu wówczas by się dostał. Mandaty, które mogli zdobyć Ślonzoki na listach PSL byłyby znaczące, bo PiS miałby tylko 2 głosy przewagi. Budka jednak wolał żeby zdobył je PiS, bo bardziej nie cierpi środowiska Ślązaków.

Tyla poradzi zrobi gorol dobrego dlo Ślonska, jo się yno dziwia, po co te Ślonzoki jeszcze na te welunki lezom

K
Karolinka
13 stycznia, 14:20, Gość:

Bez przesady z tym Budką i jego ewentualną kandydatkturą PO na prezydenta RP. Przecież pierwsza osoba jaką w naszym kraju jest prezydent musi mieć odpowiednią aparycję. Ten pan jest wyjątkowo br[orbaźliwe] - trudno byłoby znależć takiego drugiego "przystojnego". Do tego wszystkiego dochodzi śmieszne artykułowanie wypowiadanych przez niego słów oraz dziwne wykrzywianie ust. On z tą "urodą"mógłby być co najwyżej sołtysem i to niezbyt dużej wioski.

niewielkiej wioski

No gdzie mu tam do Playboy-a kartofla ...

G
Gość

Bez przesady z tym Budką i jego ewentualną kandydatkturą PO na prezydenta RP. Przecież pierwsza osoba jaką w naszym kraju jest prezydent musi mieć odpowiednią aparycję. Ten pan jest wyjątkowo br[orbaźliwe] - trudno byłoby znależć takiego drugiego "przystojnego". Do tego wszystkiego dochodzi śmieszne artykułowanie wypowiadanych przez niego słów oraz dziwne wykrzywianie ust. On z tą "urodą"mógłby być co najwyżej sołtysem i to niezbyt dużej wioski.

niewielkiej wioski

G
Gość

czylli w polityce nic nowego . wybitni przedstawiciele narodu zajmują się swoimi interesami, bo jak zwykle suweren pozwala na zabawy śmietanki która tak właściwie sama się wybiera. naród nie ma czasu ani na ich sprawdzenie, ani wybór ani ich wykopanie ani na przejęcie władzy. naród zajęty jest kopulacją ze swoim smarfonem i to mu wystarcza. No, brakowało mu tylko jakiegoś ważnego zajęcia, nobilitującej go funkcji. Teraz ma. Segregacja śmieci, szczytny cel i odpowiedzialny z którym nie radzą sobie przedsiębiorczy obywatele którzy za kasę z dotacji pozakładali przedsiębiorstwa ze statutowymi zadaniami segregacji i utylizacji śmieci. Brawo naród, suweren niech żyje, haruje i funduje jak tak de bilny jest.

l
lolo

Budka urodzony w czeladzi.

G
Gość

Pieje jak kastrat, wyglada jak predator

G
Gość

Borys Budka to wielki szkodnik. Na Górnym Śląsku mogło być o 3 mandaty poselskie i 2 senatorskie więcej dla antypisowców, ale to on wraz z Saługą, najpierw usunął z list poselskich osoby związane z śląskością (Plura wyrzucony do senatu, Siedlaczek w ogóle nie wystartował, a Maria Pańćzyk-Poździej, co prawda zdecydowanie propolska o niestartowaniu dowiedziała się z mediów).

Po podpisaniu umowy Ślonzokow razem z PSL były jedynki na listach w Katowicach, Gliwicach i Rybniku. Wówczas m.in. Budka udzielił poparcia Mercikowi w chorzowskim okręgu senackim przeciwko Swaczynie ze Ślonzokow Razem, no i wygrała Tobiszowska z PiS. Gdyby Mercik wystartował do sejmu wówczas by się dostał. Mandaty, które mogli zdobyć Ślonzoki na listach PSL byłyby znaczące, bo PiS miałby tylko 2 głosy przewagi. Budka jednak wolał żeby zdobył je PiS, bo bardziej nie cierpi środowiska Ślązaków.

Wróć na i.pl Portal i.pl