Na początku tego tygodnia Konfederacja Korony Polskiej, partia posła Grzegorza Brauna, wchodząca w skład Konfederacji Wolność i Niepodległość, zorganizowała w Sejmie konferencję prasową poświęconą „ukrainizacji Polski”. Organizatorzy zadali pytanie, czy ma ona jeszcze charakter „pełzający”, czy już „galopujący”. Zwrócili uwagę, że obecnie już co dziesiąty mieszkaniec Polski to Ukrainiec, a liczba przybyszy z Ukrainy to około 3,5 mln ludzi.
Przedstawiciele Konfederacji Korony Polskiej zaznaczali, że w odniesieniu do takich osób stosują termin „przesiedleńcy”, zwracają uwagę, że czołowi polscy politycy próbują forsować w Polsce ideę polsko-ukraińskiego państwa federacyjnego. Przypomniano też o niedawnej propozycji byłego rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, by przyznać imigrantom z Ukrainy prawa wyborcze.
W czasie konferencji, którą można w całości obejrzeć pod poniższym linkiem padło wiele kontrowersyjnych słów. Np. Wojciech Siński z Konfederacji stwierdził, iż "nie ma powodów, żeby uważać Rosję za wroga". Z kolei Piotr Heszen dodał, że... "Ukraińcy przynoszą choroby".
Konferencja spotkała się z wielką krytyką polityków. "Niebywałe" - skomentował Patryk Jaki. "Gdy w Ukrainie giną dzieci, gdy ludzie są mordowani, męczeni, wywożeni do Rosji - krzyczenie o "ukrainizacji" Polski, próba wzbudzenia antyukraińskich emocji to więcej niż głupota: to wspieranie reżimu Putina, to gra na osłabienie Polski. To właśnie robi Braun i Konfederacja" - napisała na Twitterze Daria Gosek-Popiołek z partii Razem.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Jacek Ozdoba stwierdził z kolei, że "Grzegorz Braun świadomie działa przeciwko naszemu bezpieczeństwu". "Brak odcięcia od Brauna, Bosaka, Winnickiego i Dziambora oznacza akceptację prorosyjskiej polityki. Możemy spierać się o wszystko, ale to już nie jest zabawne" - dodał Ozdoba.
lena
