Do zdarzenia doszło w czwartek po godz. 19. Grupa dzieci zbierająca cukierki z okazji Halloween przechodziły przez przejście dla pieszych. Nagle nadjechał biały bus, który - według świadków - najpierw uderzył w barierki oddzielające chodnik od jezdni, a następnie w dzieci. Auto potrąciło 11-letnią dziewczynkę.
Kierowca auta uciekł z miejsca wypadku. Ruszyli za nim świadkowie zdarzenia, ale nie zdołali go zatrzymać.
- Kierowca odjechał w stronę Kamiennej Góry. Trwają intensywne działania, które mają wyjaśnić szczegółowe okoliczności tego zdarzenia. Mogę powiedzieć, że jedna osoba w tej sprawie została już zatrzymana - powiedział nam po godz. 21 nadkom. Kamil Rynkiewicz z biura prasowego wojewódzkiej policji.
Poszkodowana dziewczynka trafiła do szpitala. Jej stan - niestety - jest poważny.
Jak się okazało, zatrzymany mężczyzna to kierowca, który... zgłosił kradzież busa. Przez wiele godzin utrzymywał swoją wersję zdarzeń. W końcu przyznał, że to on siedział za kierownicą w momencie wypadku.
Policjanci znaleźli również porzucone auto w lesie między Borównem i Kamienną Górą.
Film z portalu jużwiesz24.pl
W tym miejscu doszło do wypadku
ZOBACZ TEŻ:
W Zaduszki wspominamy zmarłych. Oni odeszli w ostatnim roku
