
Manuel Rocha jest podejrzany o bycie agentem rządu Kuby. Karierę dyplomaty spędził głównie w krajach Ameryki Łacińskiej. Na Kubie był w czasie, gdy USA nie utrzymywała relacji z rządem Fidela Castro. Rocha miał wówczas działać na rzecz tamtejszego ustroju. Miał promować interesy władz i nie stosować się do prawa federalnego. Wymaga ono, aby osoby, które wykonują zlecenia polityczne obcych rządów lub podmiotów w USA, zarejestrowały się w Departamencie Sprawiedliwości. Rocha tego nie zrobił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Rocha będąc już ambasadorem USA w Boliwii, miał wpływ na wyścig prezydencki w 2002 roku. Kilka tygodni przed wyborami miał namawiać na niegłosowanie na byłego plantatora koki Evo Moralesa. Głosił, że wtedy USA odetnie się od Boliwii. Kiedy trzy lata później Morales został wybrany, wyrzucił Rochę z kraju za podżeganie do wojny domowej.
FBI interesowało się Rochą od dawna. Śledztwo kontrwywiadu trwało, aż w piątek doszło do zatrzymania byłego ambasadora w Miami na Florydzie. Rocha po odejściu z polityki został biznesmenem. Był nawet prezesem kopalni złota na Dominikanie. Następnie pracował dla hiszpańskich firmach PR. Emerytowany dyplomata ma obecnie 73 lata.
rs
Źródło: