Problemem nie są umiejętności, a wiek
Koeman negatywnie ocenił politykę transferową Barcelony w ostatnich latach. Oberwało się nowo sprowadzonemu z Manchesteru City Ilkayowi Gundoganowi oraz Robertowi Lewandowskiemu, który do klubu dołączył rok temu.
Zdaniem Holendra "Duma Katalonii" powinna bardziej przyszłościowo kompletować kadrę. Były szkoleniowiec Blaugrany woli przede wszystkim stawiać na zdecydowanie młodszych zawodników, którzy będą stanowić o sile zespołu w przyszłości niż zawodników, którzy za chwilę skończą kariery.
Holender uważa, że klub nie powinien ograniczać się jedynie do takich zawodników, choć nie odmawia im niesamowitych umiejętności.
- Gundogan to wielki zawodnik, nie można dyskutować z transferem jego czy Lewandowskiego, ale to tylko na dwa-trzy lata. Nie można każdego sezonu sprowadzać takich zawodników - tłumaczył.
Trener potraktowany niesprawiedliwie przez prezesa Barcelony?
Dziennikarze na trwającym "Koeman Cup", czyli organizowanym przez Holendra turnieju golfowym zapytali się również o jego stosunki z obecnym prezesem Barcelony - Joanem Laportą. Szkoleniowiec został przez niego zwolniony i zastąpiony Xavim Hernandezem, który sezon później wywalczył tytuł mistrzowski z "Dumą Katalonii". Koeman twierdzi, że był świadomy tego, że przy gorszych wynikach może pożegnać się ze swoją posadą, ale uważa jednak, że przez Laportę został potraktowany bardzo niesprawiedliwie.
- To kwestia traktowania osoby ważnej dla klubu. Dla mnie to nie było uczciwe traktowanie i mam swoje przemyślenia na ten temat - przyznał Holender.
Holenderski szkoleniowiec bez większych sukcesów prowadził Barcelonę w latach 2020-2021. Jego kadencja przez kibiców tego klubu nie jest zbyt dobrze wspominana, chociaż gdy występował w klubie z "Camp Nou" jako piłkarz był jedną z kluczowych postaci.
LIGA HISZPAŃSKA w GOL24
Sławomir Peszko imprezuje z gwiazdami FC Barcelony. "Nie wie...
