We wtorek przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w Mikołowie na Śląsku skrytykował rządową inwestycję w Centralny Port Komunikacyjny. Określił ją mianem „pomnika arogancji i ignorancji”.
Lider PO mówił między innymi, że „według ekspertów”, koszt CPK może przekroczyć nawet 400 mld złotych.
Do słów Tuska odniósł się wiceminister funduszy i polityki regionalnej i rządowy pełnomocnik ds. tej inwestycji. Jak powiedział, kwota ta jest „wyssana z palca”.
Jan Grabiec: koszty inwestycji rządowych są niedoszacowane
Spytaliśmy o kwotę, wymienioną przez Tuska, Jana Grabca, posła Platformy Obywatelskiej i rzecznika tej partii.
– Rządowe analizy są kompletnie wyssane z palca, te ekspertyzy, które są sprzed kilku lat, mówiące o 144 mld zł są ewidentnie zaniżone – powiedział poseł Grabiec.
Jak podkreślił, bardziej realna jest „wielokrotność” tej sumy, która nie uwzględnia również inflacji czy cen materiałów budowlanych. Dodał równocześnie, że wyliczenia ekspertów są szacunkowe.
– To są oczywiście szacunki ekspertów, trudno mówić realnie, bo nie mamy konkretnych projektów, zwłaszcza jeśli chodzi o te towarzyszące inwestycje – dodał rzecznik Platformy Obywatelskiej.
Podobnego zdania Grabiec jest na temat wywłaszczeń mieszkańców, żyjących na terenach, gdzie mają być przeprowadzone inwestycje związane z CPK.
– Kwoty podawane przez rząd to jest tylko wierzchołek góry lodowej – powiedział, dodając, że mieszkańcy, z którymi rozmawiają skarzą się na bardzo niskie sumy, które są im oferowane.
Rzecznik Platformy podkreślił, że ludziom należą się godziwe odszkodowania i w razie potrzeby należy zmienić prawo, by mieszkańcy mogli je otrzymać.
Zdaniem polityka PO, koszty inwestycji rządowych są niedoszacowane.
– Podobnie było w kwestii przekopu Mierzei Wiślanej. Miał kosztować 800 mln, a wiemy, że koszt przekroczy 2 mld – podkreślił.
Grabiec uważa, że takie działania mają udowadniać sens ekonomiczny inwestycji, a realne koszty są często znacznie większe. Rzecznik PO nie wymienia jednak nazwisk ekspertów, którzy stoją za "ekspertyzami", tylko mówi o tym, że "eksperci wypowiadali się, że to jest wielokrotność tej kwoty, a w mediach dostępne są artykuły i wypowiedzi".
Centralny Port Komunikacyjny. Co proponuje PO?
Polityk Platformy zakłada, że niezbędna jest analiza realnych kosztów, jakie miałaby mieć inwestycja w Centralny Port Komunikacyjny.
– Potrzebna jest ponowna analiza ekonomiczna, konsultacje z polskimi i europejskimi ekspertami. Te analizy, które są dostępne dotyczą sytuacji sprzed kilku lat, sprzed pandemii COVID-19 i wojny na Ukrainie – uważa rzecznik PO.
Jego zdaniem należy rozważyć rozwiązanie alternatywne.
– Chodzi o wzmacnianie lotnisk regionalnych w całym kraju, promował to rząd Donalda Tuska – mówił Grabiec.
Jak powiedział, docelowe obsługiwanie 100 mln pasażerów rocznie przez CPK sprowadziłoby inne porty lotnicze do roli „lotnisk dla awionetek”. Choć także w tym przypadku nie dowodzi, co popiera tę tezę.
Wskazał też no konieczność tego, by planowane połączenia z lotniskiem przebiegały przez tereny niezamieszkane.
– Skoro można to było zrobić z autostradą, to na pewno można i z linią kolejową – powiedział Grabiec.
CPK: ogromna inwestycja w centralnej Polsce
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą a Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. Głównym jego elementem ma być zbudowany na obszarze około 3 tysięcy hektarów Port Lotniczy Solidarność, zlokalizowany niedaleko miejscowości Baranów.
Lotnisko w pierwszym etapie działalności ma obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet 100 mln pasażerów. CPK ma być budowany wraz z realizacją niezbędnych połączeń z komponentami sieci kolejowej i drogowej.
rs
