Kulesza kontra Santos - gra toczy się o miliony
We wtorek (11 września) odbyło się pierwsze spotkanie na szczycie. Nie przyniosło żadnych konkretów, to znaczy strony nie doszły do porozumienia w sprawie warunków rozstania. Dlaczego? W największym skrócie: kosa trafiła na kamień, czyli twardy negocjator trafił na twardego negocjatora...
- Kulesza nienawidzi być ogrywanym w negocjacjach. W Jagiellonii wygrywał różnymi metodami, zdarzało się, że piłkarze choinkę ubierali, żeby wypełnić godziny. Piłkarze różnymi metodami byli przekonywani do rozwiązań korzystnych dla klubu. Tutaj to nie wchodzi w grę, nie wyobrażam sobie Santosa ubierającego choinkę - komentował w magazynie Meczyków dziennikarz Łukasz Olkowicz z Przeglądu Sportowego Onet.
Do tej pory jako prezes związku Kulesza nie miał takich dylematów. Czesław Michniewicz odszedł z reprezentacji po wypełnieniu kontraktu. Natomiast jego poprzednik Paulo Sousa z uwagi na dezercję przed mundialem do brazylijskiego Flamengo został zobowiązany do wpłaty odszkodowania. Na konto PZPN miało wpłynąć nawet 400 tys. euro z tego tytułu. Z jego rodakiem tak łatwo jednak nie będzie.
Santos zawczasu przygotował się na dzisiejsze turbulencje. Czysto teoretycznie - wbrew wcześniejszym przypuszczeniom - nie wystarczy wypłacić mu trzech ostatnich pensji do końca roku, choć właśnie o taką oszczędność zamierza zawalczyć teraz PZPN zarządzany przez Kuleszę.
Sprawę komplikuje bowiem premia z tytułu awansu na Euro. Czy Santos powinien ją otrzymać, jeśli odejdzie teraz z kadry (albo w listopadzie po eliminacjach), a jego następca np. w barażach wywalczy awans? No właśnie...
Mowa o gigantycznej sumie, sięgającej nawet 1,5 mln euro, jeśli wliczymy w to pozostałych członków sztabu. Santos gra więc w przeliczeniu na złotówki o około 7 mln złotych odszkodowania. Natomiast PZPN chciałby, że skończyło się na maksymalnie trzech pensjach. To tylko i aż około 2,50 mln złotych, bo samo wynagrodzenie Portugalczyka wynosi niespełna 750 tys. miesięcznie. Mimo wszystko to gra warta świeczki, dlatego już zapowiedziano drugą turę rozmów w ciągu trwającego tygodnia.
Póki co Fernando Santos zarobił w Polsce ponad 5 mln złotych.
REPREZENTACJA w GOL24
Najgorsi trenerzy reprezentacji Polski w XXI wieku. Fernando...
