Chcesz odejść z pracy, ale boisz się szefa?
Kiedy kilka lat temu Toshiyki Niino chciał rzucić pracę, z której był niezadowolony, nie potrafił zdobyć się na odwagę, by stawić czoła swojemu szefowi. Już kilka razy rzucał pracę i zawsze spotykał się z taką samą reakcją – próbą wywołania poczucia winy.
– Próbują sprawić, żebyś się zawstydził i poczuł winny, że rzucasz pracę. Było to dla mnie naprawdę trudne – wspomina Niino mieszkający w Kamakura, nadmorskim mieście położonym około 65 km na południe od Tokio.
Jak robią to Japończycy?
Wtedy wraz z przyjacielem z dzieciństwa, Yuichiro Okazakim, wpadł na pomysł: a gdyby zamiast odchodzącego pracownika jego wypowiedzenie złożył ktoś trzeci, to cała ta frustrująca scena nie miałaby miejsca.
Tak w 2017 r. powstał Exit – startup, który zajmuje się niezręczną sprawą wręczania wypowiedzeń w imieniu japońskich pracowników. Wkrótce potem na rynku pojawiło się około dwóch tuzinów innych firm zajmujących się takimi usługami.
Za równowartość około 150 USD Exit kontaktuje się z pracodawcą klienta, aby poinformować o odejściu, co pozwala pracownikowi uniknąć frustrującego spotkania. Jak zaznaczył Niino jego firma otrzymuje około 10 tys. zapytań o usługi rocznie, choć nie wszystkie kończą się nawiązaniem współpracy. Większość klientów Exitu stanowią dwudziestokilkuletni mężczyźni.
Śmierć z przepracowania
– Dwa główne powody, dla których pracownicy korzystają z naszych usług to lęk przed szefem oraz poczucie winy – podkreśla Niino, dodając, że może to mieć związek z japońską kulturą pracy, promującą poświęcenie pracownika, długie godziny pracy i długotrwałe zatrudnienie w jednym miejscu. Jednym z efektów takiego podejścia jest „karoshi” – śmierć z przepracowania.
Jak zaznacza Niino, odejście z pracy niejednokrotnie postrzegana jest „jak grzech”. – To tak jakbyś popełnił poważny błąd – podkreśla.
Nie wszyscy są zadowoleni
Działalność Exitu niejednokrotnie spotyka się z nieprzychylnym przyjęciem ze strony pracodawców, którzy skłonni są uznawać pracowników korzystających z usług takiej firmy za niedojrzałych i tchórzliwych. Zdarzają się jednak tacy, którzy widzą w tym konstruktywną krytykę, która pozwala dostrzec i zmienić negatywne zjawiska występujące w firmie.
– Zwykle pracownicy nie podają prawdziwego powodu odejścia, na przykład, że nie lubili szefa. Częstą wymówką w takich przypadkach są sprawy osobiste, konieczność zajęcia się rodziną. Gdy korzystają z naszych usług zdobywają się na szczerość – podkreśla Niino.
Na pozytywne zmiany nie ma co liczyć
Jego zdaniem o wiele lepiej byłoby, gdyby kultura japońska była bardziej otwarta i pozwalała w większej mierze na autentyczność. Dopóki jednak to nie nastąpi firmy takie jak Exit świadczą cenne usługi socjalne w „zamkniętym społeczeństwie”.
– Nasz świat nie jest łatwy do naprawienia lub zmiany. Prowadzimy tę firmę od sześciu lat i klientów przybywa, co znaczy, że nic się nie zmienia. Nie sądzę, żeby coś miało się zmienić przez następne sto lat – podkreśla Niino.
Źródło: Al Jazeera
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
