Pasek artykułowy - wybory

Chiny ostrzegły USA: jesteśmy gotowi do „każdego rodzaju” wojny. Reakcja na cła

Grzegorz Kuczyński
W Pekinie rozpoczęły się obrady Narodowego Kongresu Ludowego
W Pekinie rozpoczęły się obrady Narodowego Kongresu Ludowego Ng Han Guan/Associated Press/East News
Dwie największe gospodarki świata coraz bliższe wojny handlowej po tym, jak Donald Trump nałożył kolejne cła na wszystkie chińskie towary. Chiny szybko podjęły działania odwetowe, nakładając 10-15% cła na amerykańskie produkty rolne.

SPIS TREŚCI

„Jeśli wojna jest tym, czego chcą Stany Zjednoczone, czy to wojna celna, wojna handlowa czy jakikolwiek inny rodzaj wojny, jesteśmy gotowi walczyć do końca” - oświadczyła ambasada Chin na X.Jest to jedna z najostrzejszych jak dotąd deklaracji Chin od czasu, gdy Trump został prezydentem. Pojawiła się akurat wtedy, gdy chińscy przywódcy zgromadzili się w Pekinie na dorocznym Narodowym Kongresie Ludowym.

Chiny się zbroją

Chiński premier Li Qiang ogłosił, że Chiny ponownie zwiększą swoje wydatki na obronność o 7,2% w tym roku i ostrzegł, że „zmiany niespotykane od stulecia zachodzą na całym świecie w szybszym tempie”. Wzrost ten był oczekiwany i odpowiada liczbie ogłoszonej w zeszłym roku. Przywódcy w Pekinie starają się wysłać wiadomość do obywateli Chin, że są pewni, że gospodarka kraju może się rozwijać, nawet w obliczu zagrożenia wojną handlową.

Chinom zależy na przedstawieniu wizerunku stabilnego, pokojowego kraju w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, które Pekin oskarża o uwikłanie w wojny na Bliskim Wschodzie i Ukrainie. Chiny mogą również mieć nadzieję na wykorzystanie działań Trumpa związanych z sojusznikami USA, takimi jak Kanada i Meksyk, które również zostały dotknięte cłami, i nie będą chciały zbytnio zaostrzać retoryki, aby odstraszyć potencjalnych nowych globalnych partnerów. We wtorkowym przemówieniu premiera w Pekinie podkreślono, że Chiny będą nadal się otwierać i mają nadzieję na przyciągnięcie większej liczby inwestycji zagranicznych.

W przeszłości Chiny podkreślały, że są gotowe do wojny. W październiku ubiegłego roku prezydent Xi wezwał wojska do wzmocnienia gotowości do wojny podczas ćwiczeń wojskowych wokół wyspy Tajwan. Istnieje jednak różnica między gotowością wojskową a gotowością do wojny.

MSZ ostro o USA

Chińska ambasada w Waszyngtonie zacytowała oświadczenie ministerstwa spraw zagranicznych w języku angielskim z poprzedniego dnia, które również oskarżyło USA o obwinianie Chin za napływ fentanylu. - Kwestia fentanylu jest słabym pretekstem do podniesienia amerykańskich ceł na chiński import - powiedział rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych. - Zastraszanie nie przeraża nas. Zastraszanie na nas nie działa. Presja, przymus lub groźby nie są właściwym sposobem radzenia sobie z Chinami - dodał.

Urzędnicy w Pekinie mieli nadzieję, że stosunki USA-Chiny pod rządami Trumpa mogą zacząć się ocieplać po tym, jak zaprosił on Xi na swoją inaugurację. Trump powiedział również, że obaj przywódcy odbyli „wspaniałą rozmowę telefoniczną” zaledwie kilka dni przed wejściem do Białego Domu. Pojawiły się doniesienia, że obaj przywódcy mieli odbyć kolejną rozmowę w zeszłym miesiącu. Tak się jednak nie stało.

Xi pod presją

Xi walczy już z utrzymującą się niską konsumpcją, kryzysem na rynku nieruchomości i bezrobociem. Chiny zobowiązały się do wpompowania miliardów dolarów w swoją podupadającą gospodarkę, a ich przywódcy ujawnili plan, gdy tysiące delegatów uczestniczą w Narodowym Kongresie Ludowym, „parlamencie”, który ogłasza decyzje już podjęte za zamkniętymi drzwiami.

Chiny mają drugi co do wielkości budżet wojskowy na świecie w wysokości 245 mld USD, ale jest on znacznie mniejszy niż budżet Stanów Zjednoczonych. Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem, Pekin wydaje 1,6% PKB na swoje wojsko, znacznie mniej niż USA czy Rosja.

emisja bez ograniczeń wiekowych

źr. BBC News

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl