- Ani ja, ani nikt z grona nauczycielskiego nie dorabiał temu wydarzeniu podtekstu ideologicznego. To miała być jedynie dobra zabawa wymyślona przez same dzieci - tłumaczy Bogdan Szczepanowski, dyrektor SP 10. - Poinformowałem zarówno nauczycieli, jak i uczniów, że w piątek w spódniczkach do szkoły mogą przyjść jedynie dziewczynki - dodaje dyrektor.
Jak zapewnia dyrekcja placówki, nie będzie konkursów na najładniejszą spódniczkę, nikt nie będzie nagradzany, jeśli ją założy, i tym bardziej nikt nie będzie karany, jeśli jej zabraknie.
Czy na naszych oczach realizuje się scenariuszz komedii "Seksmisja"?
Jednoznaczne zdanie na temat tej formy edukacji i zabawy mają przedstawiciele Kościoła. - To kolejna placówka, w której uprawia się ideologię gender. Ja się tylko pytam: po co i dlaczego? Jaki to ma sens? - pyta ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik diecezji legnickiej. - To jakaś forma eksperymentowania na dzieciach. Wiem, że rodzice są tym oburzeni - dodaje.
Rzeczywiście, o przypadkach przebierania chłopców za dziewczynki i dziewczynek za chłopców ostatnio jest szczególnie głośno. Rodzice dzieci z SP 10, z którymi udało nam się porozmawiać (prosili o anonimowość), jasno stwierdzili, że jeżeli w przyszłości będzie zgoda na podobne inicjatywy, to poszukają nowych szkół dla swoich pociech. A jeżeli ta zabawa wyszła od dzieci, to ktoś z grona nauczycielskiego powinien w porę zareagować i wytłumaczyć kilkulatkom całą sytuację.
- Absurdalne jest to, że np. zmienia się płeć postaci w bajkach. Na przykład Królewna Śnieżka staje się mężczyzną. Do czego to ma prowadzić? - dodaje ksiądz Wesołowski. - W komedii "Seksmisja" wyśmiano taki scenariusz jako skrajnie absurdalny, ale teraz okazuje się, że jest on realizowany. Raz jeszcze tylko zapytam: po co? - dodaje rzecznik kurii.
Czym w ogóle jest gender? To coś w rodzaju płci, tyle że nie biologicznej, a społeczno-kulturalnej. Zdaniem zwolenników tej ideologii, ma ona skutecznie walczyć z narastającymi stereotypami i prowadzić do wyrównania szans obu płci. Jej przeciwnicy mówią, że to rewolucja przeciwko rodzinie i wypaczanie porządku świata.
Jednocześnie ideologia gender, zdaniem jej oponentów, ma ograniczać ludzi jedynie do popędów i sfery seksualnej. - Za rok sama mam posłać syna do szkoły. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że już dużo wcześniej muszę się dokładnie przyjrzeć tej placówce. Zawsze uważałam się za osobę tolerancyjną i otwartą, ale na jakieś przebieranki chłopców za dziewczynki na pewno się nie zgodzę. Z lekcją tolerancji to raczej nie ma nic wspólnego - mówi Emilia Markiewicz, legniczanka.