Co prezydentowi Dudzie podoba się w działalności Świrskiego

Marek Twaróg
POLSKA PRESS
Prezydent Andrzej Duda nie zgodził się na wygaśnięcie kadencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Innymi słowy podoba mu się, że decyzje jednego człowieka - Macieja Świrskiego - dewastują media publiczne, naruszają stabilność finansową mediów komercyjnych i podkopują komunikacyjne fundamenty w systemie bezpieczeństwa państwa - pisze Marek Twaróg, redaktor naczelny Polska Press Grupy.

Po tym, jak Sejm i Senat odrzuciły sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji brakowało jeszcze tylko akceptacji prezydenta - i żenujący spektakl z Maciejem Świrskim w roli głównej mógł przejść do historii. To się nie wydarzyło, bo Andrzej Duda myśli, że gra w zwykłą polityczną grę. Broni status quo w KRRiT, podobnie jak jego polityczni koledzy bronią posad dla swoich w spółkach, radach i funduszach.

Trudno byłoby prezydentowi udowodnić, że obrona Świrskiego to walka o jakieś fundamentalne idee - nie ma tu nic z obrony wartości moralnych (aborcja) czy pozycji ustrojowej (ambasadorzy). Wsparcie dla obecnego składu KRRiT to po pierwsze zielone światło dla niszczenia mediów publicznych, po drugie ostateczna dewastacja prestiżu Rady, po trzecie otwarta wojna z mediami komercyjnymi. Prezydentowi Dudzie te kwestie są najwyraźniej zupełnie obojętne. 

Ale to przecież Andrzej Duda u Marcina Wrony w TVN24 pytany o media publiczne w czasach PiS lekko odpowiedział: "Władze zawsze wykorzystują potencjał, który mają do dyspozycji, po to żeby się wspomóc. Tak jest, zawsze tak było i prawdopodobnie dalej tak będzie. Takie są po prostu prawa życia, tak było również w czasach, kiedy ja prowadziłem swoje kampanie jako przedstawiciel opozycji w Polsce". Gdy w ten sposób rozgrzesza się niegodziwości TVP czasów Kurskiego i Matyszkowicza - o których, dodajmy, wszyscy zadziwiająco szybko zapominamy, choć był to jeden z ważnych powodów mobilizacji wyborców przeciw PiS - nie dziwi, że także działalność Rady nie wywołuje odpowiedniej reakcji. Co więcej, kancelaria prezydenta uważa, że "Krajowa Rada działała naprawdę wobec bardzo trudnych wyzwań" i "Chce pan prezydent, aby te osoby, które dzisiaj w Krajowej Radzie zasiadają, kontynuowały swoją misję" (minister Małgorzata Paprocka).

Spójrzmy na te trudne wyzwania KRRiT, nad którymi z troską pochyla się prezydent. To nieprzekazywanie pieniędzy z abonamentu spółkom mediów publicznych, co destabilizuje działalność od wielkiej TVP po najmniejsze rozgłośnie regionalne Polskiego Radia. To też nękanie mediów komercyjnych. Pierwsze przykłady z brzegu - Radia Zet ukarane za normalną robotę dziennikarską i newsa o przejeździe Zełenskiego przez Polskę, bo Świrski uznał, że to dezinformacja i podkopywanie prestiżu państwa; to ukaranie Tok FM za krytykę absurdalnych tez profesora Roszkowskiego w podręczniku do HiT, to atak na TVN za reportaż "Franciszkańska 3". Wszędzie sąd uchylał te kary.

Prezydent broni Świrskiego, choć ten kabaretowo wszedł w rolę najwyższego recenzenta działalności polskich mediów, bo jak uzasadniał (w portalu Wpolityce.pl): "Zamierzam przywrócić kategorię prawdy w mediach, ponieważ uważam, że prawda jest fundamentem bezpieczeństwa informacyjnego Polski".

Prezydent broni więc Świrskiego, który pewne rzeczy robi, ale też Świrskiego, który pewnych rzeczy nie robi. Gdy kiedyś wymieniałem wyzwania, do jakich przewodniczący nie przywiązuje tak wielkiej wagi, a powinien - wśród nich temat abonamentu, cyfryzacja radia, problemy z jednoźródłowym badaniem mediów, koncesje - usłyszałem w Radzie, że "duże idee są równie ważne".

Być może brak dużych idei spowodował, że Świrski nie zajął się też haniebnymi słowami guru swojego środowiska Jana Pietrzaka w TV Republika: "Ja mam okrutny żart z tymi imigrantami. Że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów w Auschwitz, Majdanku, w Treblince, w Sztutowie, mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców i tam będziemy tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, zatrzymywać". Tutaj standardy Świrskiego były mniej rygorystyczne. Tutaj bowiem - cytat z przewodniczącego - "Była to satyra, pokazująca dwulicowość rządu, który najpierw mówi jedno, potem robi drugie, jeszcze dochodzi kontekst brukselski. Nie ma mowy o żadnym wykroczeniu". 

Nie trzeba dodawać, że w opinii Macieja Świrskiego "Wiadomości" Kurskiego zasadniczo też były w porządku. Reakcji generalnie nie było.

Kadencja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji może potrwać jeszcze cztery lata. Prezydentowi Dudzie się podoba. Jego kadencja kończy się w połowie przyszłego roku. 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska walczy z powodzią. Premier zapowiada pomoc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pol
Autor tego tekstu jednym słowem będzie długo siedział:-) idiota czy troglodyta? Oceńcie sami:-)
Wróć na i.pl Portal i.pl