Premier Morawiecki wyjaśnia
- Oczywiście, że będę rozmawiał z panem prezydentem. Pan prezydent ma pełne prawo do tego, by być poinformowanym na każdym etapie, co do prac legislacyjnych, co do uzgodnień, negocjacji – powiedział premier, pytany o to, czy wcześniejsza wypowiedź prezydenta miała wpływ zdjęcie projektu z porządku obrad.
Premier podziękował również prezydentowi, że na początku roku podjął się próby mediacji z Komisją Europejską. - Ta próba mediacji była bardzo właściwa, bardzo dobra. Muszę powiedzieć szczerze, zresztą wszyscy o tym wiedzą, którzy się interesują tematem, że niestety nasz koalicjant w maju wniósł pewną poprawkę, która zaburzyła tamten etap dochodzenia do kompromisu – powiedział Morawiecki.
- W najbliższym czasie chcemy poinformować wszystkie osoby, które pan prezydent wskaże, by poznały wszystkie szczegóły związane z procesem dochodzenia do tej fazy kompromisu, tak to nazwijmy; jak również samego pana prezydenta. (…) W każdym szczególe, czy pan minister Szymon Szynkowski vel Sęk, czy zespół, czy ja, jesteśmy do dyspozycji – zadeklarował.
Projekt zostanie poddany konsultacjom
- Myślę, że najbliższe dwa, trzy tygodnie będą dobrze spędzone. Będziemy mogli szerzej przekonsultować uzgodnienia, które pan Szymon Szynkowski vel Sęk podjął z Komisją Europejską - dodał.
Premier stwierdził, że padło w przestrzeni publicznej kilka nieuprawnionych przypuszczeń co do powstania projektu.
- Pan minister Szynkowski vel Sęk napisał tę ustawę razem ze swoimi współpracownikami w oparciu o wypracowane wcześniej punkty. One wszystkie w postaci gotowej ustawy muszą teraz być przekonsultowane zarówno w ramach obozu politycznego, szeroko rozumianego, a w szczególności oczywiście na życzenie pana prezydenta – powiedział.
Odnosząc się do kwestii terminu procedowania w parlamencie, Morawiecki powiedział, że ma nadzieję, iż będzie to na najbliższym posiedzeniu Sejmu, ale – jak zastrzegł – jest to w gestii marszałek Sejmu.
Ustawa nie naruszy prezydenckich prerogatyw
Premier był też pytany o wypowiedź prezydenta, że nie pozwoli on, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.
- Mogę zagwarantować, że nie ma sytuacji, by prerogatywy pana prezydenta mianowania sędziów zostały naruszone. To jest oczywiście wykluczone i sam nigdy bym się nie zgodził na coś takiego – oświadczył Morawiecki.
- To, co jest dopuszczalne – także i wcześniej – w naszym porządku prawnym, jeżeli strona pozwana lub powód mieli, miała jakieś wątpliwości, co do bezstronności bądź niezawisłości sędziego, to miała prawo wnieść swoje zastrzeżenia. To nie jest nieznana wcześniej w porządku prawa polskiego okoliczność. Ona zostaje doprecyzowana i wszelkie wątpliwości w tej kwestii muszą być zostać rozwiane, żeby nie było żadnych przypuszczeń nawet, że prerogatywa pana prezydenta jest naruszona – dodał premier.
Pytany zaś o stanowisko Solidarnej Polski, która oświadczyła, że nie zaakceptuje projektu nowelizacji ustawy o SN w obecnym kształcie i apel jej przedstawicieli o spotkanie, szef rządu powiedział, że zaprasza ministra sprawiedliwości i wszystkich posłów SP.
- W przyszłym tygodniu na pewno znajdziemy czas na tak długie spotkanie, jak tylko nasz koalicjant będzie sobie życzył. Będziemy bardzo chętnie wyjaśniali każdy szczegół – zadeklarował.
W konsultacjach weźmie udział Solidarna Polska
- Wszystkim, którzy uwielbiają tak głęboko wnikać w dość talmudyczne, czasami bardzo, bardzo kazuistyczne i szczegółowe rozważania – wiem, że u naszych koalicjantów znajdują się też tacy specjaliści – nie odmawiam racji. Też chciałbym, aby system był szybciej zreformowany, itd., ale apeluję o to, by popatrzyli jeszcze piętro, lub dwa piętra wyżej – zaznaczył.
- Nad tym jest coś dużo bardziej ważnego, czyli nasza suwerenność, nasza niepodległość, nasza siła obronna, nasz status gospodarczy, stabilność rynków finansowych (…). Jeszcze kilka rzeczy wymienię, jak spotkam się z naszymi partnerami z Solidarnej Polski – dodał.
Projekt ustawy, jak akcentował, musi być przekonsultowany „zarówno w ramach obozu politycznego, szeroko rozumianego, a w szczególności oczywiście na życzenie pana prezydenta”.
Projekt został zdjęty z porządku obrad
Projekt noweli ustawy o SN został wniesiony do Sejmu przez posłów PiS w nocy z wtorku na środę. Według autorów, proponowane przepisy mają wypełnić kluczowy kamień milowy wskazany przez Komisję Europejską ws. KPO. Zgodnie z projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Projekt przewiduje także poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także „z urzędu” sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas „testu” o przesłankę ustanowienia sędziego „na podstawie ustawy”.
Prezydent Andrzej Duda przekazał w czwartek przed południem, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu noweli ustawy o SN, ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem. Zaznaczył jednocześnie, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformował następnie, że w związku z wystąpieniem prezydenta i jego apelem, projekt o SN, którego pierwsze czytanie miało się odbyć w Sejmie w czwartek po południu, na wniosek szefa klubu PiS został zdjęty z porządku obrad bieżącego posiedzenia Izby.
Projekt będzie procedowany w styczniu
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) przekazał, że procedowanie zostanie przełożone na styczeń. - Spodziewamy się w tej chwili, że 11 stycznia rozpoczniemy pracę – przekazał.
Szef MS i lider SP Zbigniew Ziobro oświadczył w czwartek, że Solidarna Polska oczekuje od premiera, by „spotkał się z nami i wskazał drogę wyjścia z nowej sytuacji politycznej, związanej ze złożeniem projektu nowelizacji ustawy o SN; jesteśmy gotowi udzielać wszelkiego racjonalnego wsparcia”.
Na wcześniejszej konferencji prasowej w resorcie sprawiedliwości Ziobro poinformował, że Ministerstwo Sprawiedliwości i Solidarna Polska nie zaakceptują projektu nowelizacji ustawy o SN w przedłożonej przez PiS formie. Jego zdaniem proponowane przepisy naruszają bowiem konstytucję w wielu miejscach i ingerują głęboko w polską suwerenność.
Źródło:
