Szybkie uchwalenie nowelizacji Kodeksu karnego – pod osłoną nocy – sprawiło, że w nowej wersji przepisów pojawiło się sporo niejasności. Jak oceniają to media i eksperci – tak szybkie tempo prac musi doprowadzać do uchwalania bubli prawnych.
Cofanie liczników? Można zapomnieć o karach
Projekt ustawy wpłynął do Sejmu 14 maja. Procedowanie odbywało się wyjątkowo szybko. Prawie od razu odbyło się pierwsze czytanie.
- 15 maja projekt trafił do Komisji Ustawodawczej.
- 16 maja odbyło się drugie i trzecie czytanie.
- 17 maja nowe przepisy trafiły do senatu.
- 20 maja przepisy wpłynęły do Kancelarii Prezydenta.
Cofanie liczników będzie legalne, bo władza się… spieszyła
Pretekstem do tak szybkiej nowelizacji kontrowersyjnego Kodeku karnego był film Tomasza Sekielskiego o pedofilii w kościele. "Tylko nie mówi nikomu" bardzo szybko zdobył popularność. Zdecydowano się wtedy na dopisanie do projektu przepisów o pedofilii i szybkie uchwalenie ustawy. Przegłosowana wersja nowelizacji nie zawiera przepisów o zakazie cofania liczników.
Zapis dotyczący zakazu znajduje się w art. 306a Kodeksu karnego, który ma obowiązywać od 25 maja 2019:
Kto zmienia wskazanie drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
25 maja w życie wejdą przepisy o cofaniu liczników. Karać będzie można jednak przez dwa tygodnie, bo po tym czasie wejdzie znowelizowany Kodeks karny.
Mandaty 2019 r. Taryfikator mandatów na 2019 r. Zobacz, ile ...
