Czas wolny Polaków, czyli kiedy mamy chwilę dla siebie

Dorota Kowalska
Czy relaks to po prostu lenistwo? Czy też okazja do zebrania sił na niesamowite zadania?
Czy relaks to po prostu lenistwo? Czy też okazja do zebrania sił na niesamowite zadania? 123rf
Z jednej strony inflacja wielu z nas zmusiła do ograniczenia wydatków na rozrywki, z drugiej - po pandemii zwracamy większą uwagę na to, jak spędzamy czas wolny, chcemy go organizować lepiej. I choć większość z nas tę „chwilę dla siebie” wciąż najchętniej spędza w domu, coraz częściej stawiamy na aktywność, ruch, rozwój swoich zainteresowań.

Praca, pasja, praca...

Mira, dziennikarka, przypadek nieoczywisty, bo dla niej praca jest jej pasją.

- Wybierz pracę, którą kochasz i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu – ta konfucjańska mądrość prowadzi mnie przez kolejne lata. Przez czas zajęty zawodowymi obowiązkami i przez ten wolny. Zresztą w przypadku dziennikarskiej profesji bardzo trudno jest to rozdzielić – mówi. I wylicza: - Bo proszę spojrzeć, jutro, czyli w sobotę, jadę zrobić materiał o prawie dostępności do broni. Będę rozmawiała z byłym policjantem, instruktorem strzeleckim, zawodnikiem, mistrzem trafności. Ten temat mnie pasjonuje, pewnie też sobie postrzelam – więc co, ciężka robota czy przyjemnie spędzone popołudnie? Jedno i drugie.

Trwa głosowanie...

Jaka jest twoja ulubiona forma relaksu?

Dzisiaj asystowała przy operacji. Najlepsi specjaliści w dziedzinie ortopedii ze Szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie wstawiali – przy pomocy robota o miłym imieniu Rosa – sztuczny staw kolanowy zamiast tego naturalnego, dotkniętego zmianami wywołującymi dotkliwy ból – u 85-letniego pacjenta. Dla niej to niemal mistyczne przeżycie: móc zajrzeć w głąb ludzkiego ciała. I kolejne, równie dojmujące: na własne oczy przekonać się, jakim geniuszem jest człowiek, jaki szybki jest postęp medycyny wspieranej przez nauki inżynieryjne i cyfrowe.

Tak, potem trzeba to będzie spisać. Tak, wcześniej trzeba się było do tego zdarzenia i tekstu przygotować, spędzając godziny na czytaniu różnych publikacji. Ale warto.

- Nie chcę jednak, aby wyszło, że jestem jakimś robocopem, który, niczym socjalistyczny przodownik pracy, nic, tylko „robi i robi”, „fedruje na tym przodku”, tu puszczam oko do przyjaciół ze Śląska – śmieje się. - Moim najulubieńszym sposobem spędzania wolnego czasu jest spanie – jak tylko mogę, to przesypiam po kilkanaście godzin, a mój mózg się pławi w szczęściu. Niestety, albo na szczęście, to się zdarza nieczęsto. O wiele częściej, niemal każdego dnia, jeszcze przed pracą, przed zjedzeniem choćby okruszka chleba i wypiciem kropli kawy (polecam ten sposób) wyruszam na łazęgę z moimi psami po nadwarciańskich łąkach i lasach. Słońce, deszcz, śnieżna zawierucha – ani moim „ogonom”, ani mnie to nie przeszkadza – opisuje.

Biegają, rzuca psom piłeczkę albo patyk, obserwują wodne ptactwo – a jest co obserwować. Zaglądają, co słychać u bobrów, śledzą, czy znów nie pojawiła się na ich terenach wilcza kupa, bo to może oznaczać, że te przepiękne drapieżniki wybrały sobie ten spłachetek ziemi na żerowisko i miejsce do życia.

Czasami przestraszą się majestatycznego łosia, który wystawi zza krzaczorów swoją koroniasto urogaconą głowę, a potem będzie szedł za nimi, ciekawy, co to za stwory śmiały naruszyć mu spokój.

- Wiatr, który wieje nad Narwią, pomaga wywiać z głowy złe myśli, złe uczucia. Sprawia, że wszystkie klocki nagle wpadają na miejsce i człowiek już wie, co jest ważne, co głupie, a czego powinien się obawiać. Taki kontakt z przyrodą, bezpośredni i bliski, dobrze ustawia do starcia z szarą rzeczywistością, która często okazuje się zwykłym cyrkiem, żeby nie powiedzieć małpiarnią – tłumaczy.

Zdarza się, że skrzeczące, szare życie, dopada ją nad sinymi wodami tej rzeki: ktoś zadzwoni, trzeba się umówić na spotkanie, czasem, między pochyleniem się nad jednym a drugim grzybem nagrać jakąś rozmowę. Ale, jak podkreśla, jest to o wiele milsze i mózg lepiej pracuje, kiedy zdarza się to tam, a nie w redakcji, gdy w zgiełku telefonicznych rozmów i nigdy nie cichnących odbiorników telewizyjnych (bo teraz przekaz musi iść przez całą dobę) kulisz się na niewygodnym fotelu przy biurku. Z urlopami jest różnie: stara się raz w roku wyjechać za granice, wygrzać na słońcu, coś zobaczyć. Czasami zabiera psy i rusza z nimi w mazurską głuszę.

Jak relaks, to w domu?

Aż 74 procent respondentów biorących udział w badaniu PAYBACK Opinion Poll zadeklarowało, że swój czas wolny najczęściej spędza w domu. Wśród ulubionych domowych rozrywek bezapelacyjnie wygrywa oglądanie filmów i seriali, które wskazało 42 procent ankietowanych, a także przeglądanie internetu, które wybiera 40 procent z nas. 26 procent respondentów w swoim czasie wolnym chętnie sięga po książkę, 20 procent osób spędza czas z rodziną lub zaprasza do siebie znajomych. Z kolei 16 procent ankietowanych zajmuje się wtedy swoimi dziećmi, a tylko 12 procent z nas uprawia sport.

– Aż 80 procent respondentów przyznało, że z powodu inflacji musiało ograniczyć wydatki związane z rozrywką. 36 procent deklaruje, że na atrakcje w czasie wolnym w tym wyjścia do restauracji czy kina najczęściej przeznacza maksymalnie 100 zł, w przypadku 42 procent ten budżet waha się pomiędzy 100 zł a 300 zł – komentowała Katarzyna Grzywaczewska, Dyrektor Marketingu w PAYBACK Polska.

Kiedy już wychodzimy z domu, najwięcej z nas, bo 57 procent badanych umawia się na spotkania ze znajomymi lub rodziną. Trzech na dziesięciu respondentów preferuje aktywności sportowe, a po ok. 24 procent respondentów wyjeżdża poza miejsce zamieszkania, wybiera się do restauracji, pubu lub kawiarni, albo robi zakupy w galeriach handlowych.

20 procent badanych stwierdziło, że raz na pół roku chodzi do kina, 16 procent robi to raz na trzy miesiące, a co dziesiąty ankietowany raz w miesiącu. Chodzimy głównie na komedie, które w kinach ogląda 38 procent ankietowanych. Jeden na trzech badanych stawia filmy akcji, po około 13 procent z nas wybiera horrory i thrillery, propozycje z gatunku science fiction lub filmy obyczajowe. Ponad połowa respondentów do kina zwykle chodzi ze swoimi partnerami, 15 procent osób na seanse zaprasza swoich znajomych, a 12 procent rodzinę.

Stosunkowo rzadko decydujemy się spędzać czas wolny na mieście przy posiłku: jedna trzecia ankietowanych jada poza domem rzadziej niż raz w miesiącu, około 20 procent z nas raz w miesiącu, a 13 procent badanych raz na dwa tygodnie. Raz w tygodniu lub kilka razy w tygodniu gośćmi np. restauracji jest natomiast około 10 procent respondentów.

Najczęściej wybieramy restauracje, rzadziej pizzerie, do lokali typu fast food lub kawiarni chadza niemal tyle samo osób, bo po około 18 procent.

Kiedy wszystko zależy od humoru

Ola, 25 lat, pracuje. Tłumaczy, że tak naprawdę spędzanie przeze nią wolnego czasu w dużej mierze zależy od humoru. Choć zawsze była osobą, która wolała w wolny, piątkowy wieczór posiedzieć z psem, obejrzeć dobry film, niż iść na imprezę. 

- Są dni, kiedy wracam po pracy do domu i największą przyjemność sprawia mi włączenie serialu, zrelaksowanie się. Często też po prostu lubię włączyć na głośnikach jazz i czytać książkę. Po pracy lub w weekendy spotykam się z przyjaciółmi. Czasami chodzimy do barów, czasami do kawiarni czy restauracji. Zdarza się, że wybieramy się do muzeów, galerii, na różne wydarzenia – wylicza.

Kiedy ma więcej wolnego czasu stara się go wykorzystać „bardziej kreatywnie”. Zawsze lubiła robić zdjęcia - zarówno osobom, z którymi umawia się na sesję, jak i na przykład miastu podczas spaceru.

Jej znajomi pracują na pełen etat, niektórzy łączą to ze studiowaniem. Wolnego czasu mają naprawdę niewiele. Większość z nich, podobnie jak ona, relaksuje się lub rozwija swoje pasje. Są tacy, którzy chodzą do sauny, na siłownię. Inni wolą pójść do kina lub teatru. A jeszcze inni oglądają seriale na kanapie w domu. 

- Na pewno dużo się zmieniło w ostatnich latach. Internet, social media odgrywają coraz większą rolę w naszym życiu. Oprócz tego czasami zabierają ogromną ilość czasu. W autobusach ciężko znaleźć osobę, która nie patrzy się w telefon – zauważa.

Kiedy ma tydzień, dwa wolnego – wyjeżdżą ze znajomymi, albo gdzieś w Polskę albo za granice. Zwiedzają, bo to ich najbardziej kręci. Ale często siedzą po prostu przy ognisku, czy grillu.

- Staramy się spędzać wolny czas w sposób urozmaicony, aktywny. Kiedy możemy organizujemy wypady w góry, nad jeziora – wylicza Ola.

Według 38 procent respondentów badania zrealizowanego przez serwis Prezentmarzeń, po pandemii zwracamy większą uwagę na jakość czasu wolnego i chcemy lepiej go organizować. Jak wynika z badania „Nawyki Polaków spędzania czasu wolnego”, chęć zdobywania nowych doświadczeń i sport najbardziej pomagają nam budować te nawyki. Zdaniem co piątego respondenta, pomocne są także kreatywne zainteresowania pozwalające na rozwój oraz inspiracje pochodzące od innych osób.

Większość z nas podczas wolnych dni czy godzin chce po prostu fizycznie i psychicznie odpocząć (31 procent respondentów), 27 procent chce w tym czasie kształtować zainteresowania i zdobywać nowe umiejętności. Co czwarty badany uważa, że wolny czas ma istotną funkcję integracyjną, pomaga podtrzymywać więzi społeczne, 17 procent zapytanych Polaków wskazuje, że pozwalana na obcowanie z kulturą w różnej postaci.

Jak pokazują wyniki badania zrealizowanego przez serwis Prezentmarzeń oczekujemy, że czas wolny zapewni nam oderwanie od codziennej rutyny i obowiązków. Według 32 procent respondentów powinien on dawać możliwość przeżycia przygody, a zdaniem 21 procent ankietowanych być dobrą zabawę. Z kolei 21 procent respondentów zwraca uwagę na skuteczną regenerację organizmu.

Skąd czerpiemy inspiracje na ciekawe formy spędzania czasu wolnego?

Szukamy jej w mediach społecznościowych, u znajomych i przyjaciół. Bo tak naprawdę, z jednej strony inflacja nas ogranicza, z drugiej szukamy nowych form spędzania czasu wolnego.

- Z udzielonych przez ankietowanych odpowiedzi w naszym badaniu wynika, że w spędzaniu czasu wolnego Polaków dominuje obecnie aktywność, która skłania nas do próbowania bardzo różnych form rozrywki. Chętnie odwiedzamy na przykład Escape Room z przyjaciółmi, coraz odważniej próbujemy sportów ekstremalnych, jak również uczestniczymy w kreatywnych warsztatach rozwijających zainteresowania. Branża czasu wolnego dynamicznie się rozwija i co roku ma nowe propozycje w obszarze rozrywki, sportu i wypoczynku. – komentowała Aleksandra Skrzyńska z serwisu Prezentmarzeń.

Urlop w biegu, film przed snem

Wojtek, 50-latek, razem z żona mówi, że od kilku już lat razem z żoną każdą wolną chwilę spędzają aktywnie. Dzieci wyprowadziły się już z domu, więc mają dla siebie znacznie więcej czasu.

- Oczywiście w tygodniu, to trudne. Wracamy z pracy około godz. 18.00, ale we wtorki i czwartki chodzimy na basen – opowiada. W pozostałe dni zostaje książka, czasami przed pójściem spać puszczają sobie jakiś film. Ale w lecie, kiedy dzień jest dłuższy przed snem często wybierają się na godzinny spacer. Mieszkają blisko lasu, więc jest gdzie wędrować.

- Jeździmy na rowerach, w zimie ruszmy do naszego lasu na narty biegowe – wtrąca Ewa, żona Wojtka.

Urlopy też spędzają, jak to mówią, w biegu. Bo jeśli wyjazd zagraniczny, to głównie nastawiony na zwiedzanie, zobaczenie czegoś nowego. Nie wyobrażają sobie leżenia na plaży i smażenia się w słońcu. W zimie zawsze ruszają do Słowacji na narty. Lubią spływy kajakowe, wycieczki po górach.

- Staramy się przynajmniej raz w miesiącu pójść do kina lub teatru, zjeść ze znajomymi kolację na mieście – wylicza Wojtek. Oczywiście, muszą też znaleźć czas na wnuków, czasami zostają z nimi w domu, kiedy ich córki chcą odetchnąć i wyjść gdzieś ze swoimi partnerami, czasami zabierają je ze sobą na wyjazdy, organizują pikniki czy grille u siebie na podwórku.

- Staramy się żyć aktywnie, bo raz, ze to lubimy, dwa – chcemy dbać o zdrowie. Wiadomo, że najłatwiej usiąść w fotelu przed telewizorem, ale później trudno z niego wstać – tłumaczy Ewa.

Formy spędzania czasu wolnego ewoluują, stajemy się coraz bardziej aktywni, kreatywni. Chcemy choć na chwilę oderwać się od codzienności. Na to, jak spędzamy wolny czas wpływ ma oczywiście nasz budżet, pewne wzorce wyniesione z rodziny, ale nie tylko.

Maria Rotkiel, psycholog, zauważa, że spędzanie wolnego czasu, także urlopów, zależy także od tego, w jakim miejscu życia jesteśmy. Ona, w czasach swojej młodości, jak pewnie większość z nas, lubiła spotkania z przyjaciółmi.

- Lubiłam się bawić, lubiłam wychodzić wieczorem, lubiłam spędzać czas w towarzystwie. Chociaż kilka razy do roku wyjeżdżałam do głuszy, gdzieś na wieś, bo miałam swoje konie, jeździłam konno. Więc miałam urlopy, kiedy byłam sama ze zwierzętami, ale miałam także takie, które spędzałam z przyjaciółmi w taki sposób, w jaki młodzi ludzie lubią. Nie jest to możliwe, kiedy pojawiają się dzieci, nie można żyć tak intensywnie, jak wcześniej – opowiadała mi swego czasu.

Wiadomo, kiedy pojawiają się maluchy większość swojego czasu wolnego poświęcamy właśnie im, chociaż jak tłumaczy Maria Rotkiel, nie można zapominać o sobie.

Wolny czas to czas z rodziną?

Krystian z Agnieszką, oboje po trzydziestce poznali się w przedszkolu. Od tego czasu ich drogi, co jakiś czas się przecinały. W 2012 roku zostali parą.

- Oboje w tym czasie studiowaliśmy, ja psychologię, Agnieszka prawo. Pięć lat później wzięliśmy ślub, a po dwóch latach pojawił się na świecie nasz syn Leon, który skończył 5 lat. W tym roku na świecie pojawiła się także nasza córka Amelia – opowiada.
On od ponad 7 lat pracuje na stanowisku Konsultanta ds. Rekrutacji, początkowo zajmował się rekrutacjami pracowników fizycznych, teraz tymi średniego i wyższego szczebla. Z kolei Agnieszka pracuje jako Koordynator ds. Administracyjnych przy obsłudze parków logistycznych rozmieszczonych w południowej oraz południowo-zachodniej i północno-zachodniej części Polski.

- Pomimo wielu obowiązków i ograniczonemu czasowi, który pozostaje nam po pracy, robimy wszystko, aby nasze dzieci wiedziały, że zawsze przy nich jesteśmy i mogą na nas liczyć. Dlatego w wolnych chwilach przede wszystkim skupiamy się na tym, aby spędzać z nimi czas: gramy wspólnie w różne gry planszowe, wspólnie gotujemy, śpiewamy, chodzimy na spacery czy po prostu leżymy i rozmawiamy – opowiada.

Leon bardzo lubi pływać, dlatego, kiedy tylko jest okazja, jedno z nas wybiera się z nim na basen.

- Nie zapominamy o sobie, razem z Agą, kiedy bąble idą spać, rozmawiamy oglądając różnego rodzaju programy, czy seriale, w szczególności kryminały, tematyczne programy na YouTube, czy programy rozrywkowe w TV – mówi.

Oboje lubią czytać, dlatego, jeśli tylko wystarcza sił, przed zaśnięciem otwierają na chwile swoje ulubione książki.

Jak pracujesz, tak nie odpoczywasz

Oczywiście, o tym, jak spędzamy czas wolny, czy urlopy decyduje także nasza praca. Jak mówią psychologowie, im bardziej jesteśmy znudzeni, tym bardziej w chwili oddechu nastawiamy się na stymulację. Jeśli pracujemy fizycznie, niekoniecznie chcemy się wtedy ruszać.

Bo odpoczywać musimy. Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Ohio przeprowadzili badania sprawdzające wpływ naszego stosunku do odpoczynku na zdrowie psychiczne i ogólne poczucie szczęścia.

W jednym z badań 199 studentów oceniło choćby jak bardzo podobały im się różne formy spędzania wolnego czasu. Sprawdzono jednocześnie ich poziom szczęścia, depresji, lęku oraz stresu. Dodatkowe przeprowadzono ankietę, w której padły pytania o ważności i wartości odpoczynku.

Wyniki pokazały, że  uczestnicy badania, którzy uważali odpoczynek za stratę czasu, nie lubili czasu wolnego i rzadziej przeznaczali go na relaks, mieli niższy poziom poczucia szczęścia, wyższy wskaźniki depresji, lęku i stresu. Niemal identyczne badanie przeprowadzone w Indiach i Francji, pokazało podobne zależności, z jednym wyjątkiem: Francuzi rzadziej uważali odpoczynek za marnotrawstwo, przy czym ci gardzący odpoczynkiem otrzymywali te same wyniki w testach, co Amerykanie i Hindusi. 

A jednak lenistwo także szkodzi!

Oczywiście, lenistwo też nam szkodzi. Tu znowu w sukurs przychodzą nam Amerykanie. Według badań Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, opublikowanych na łamach czasopisma „Journal of Personality and Social Psychology”, istnieje granica, po przekroczeniu której korzyści płynące z beztroskiego wypoczynku zaczynają drastycznie maleć. Uczeni przeanalizowali dane pozyskane od 21 736 Amerykanów, którzy wzięli udział w ankiecie „American Time Use Survey”. Uczestnicy mieli za zadanie ze szczegółami opisać każdą czynność wykonywaną w ciągu dnia i towarzyszące jej emocje.

Analizując te ankiety, naukowcy odkryli, że samopoczucie badanych wzrastało do chwili, gdy ilość wolnego czasu sięgnęła dwóch godzin. Ci, którzy czasu na wypoczynek mieli więcej, zgłaszali gorszy nastrój.

Uczeni poddali również analizie dane uczestników obszernego badania „National Study of the Changing Workforce” prowadzonego w latach 1992-2008. Wśród pytań obecnych w kwestionariuszu znalazły się m.in. te dotyczące ilości wolnego czasu oraz związanych z tym emocji. Tu badacze też dostrzegli wyraźny związek między umiejętnością wygospodarowania czasu na odpoczynek, a dobrym samopoczuciem. Zależność ta znów zanikała, gdy badani owego odpoczynku mieli w ciągu dnia więcej niż w istocie potrzebowali. Niższy poziom zadowolenia z życia oraz gorszy nastrój zgłaszali zwłaszcza ci, którzy w czasie wolnym angażowali się w mało produktywne zajęcia.

Czy więcej czasu na relaks to więcej szczęścia?

„Ludzie często narzekają, że są zbyt zajęci i nie mają czasu dla siebie. Ale czy więcej czasu na relaks rzeczywiście wiąże się z wyższym poziomem szczęścia? Niekoniecznie. Brak wolnego czasu faktycznie skutkuje wzmożonym stresem i obniżeniem nastroju, ale jego nadmiar nie zawsze jest dla naszego samopoczucia korzystny” – komentuje dr Marissa Sharif, główna autorka badania. Uczona podkreśla, że to właśnie sposób, w jaki wykorzystujemy swój wolny czas, decyduje o naszym nastroju. „Rezultaty naszej analizy wskazują, że spędzanie wielu godzin dziennie w mało produktywny sposób nie uczyni nas szczęśliwymi – wprost przeciwnie. Umiarkowana ilość wolnego czasu zdaje się być kluczem do dobrego samopoczucia i wysokiej satysfakcji z życia” – konkluduje dr Sharif.

Pełna zgoda. Trzeba znaleźć równowagę, harmonię, nie przesadzać w jedną, czy drugą stronę. Nawet Mira, która swoją pracę po prostu lubi, przyznaje, że miewa chwile kryzysu.

- Bywam potwornie zmęczona, mózg przestaje wtedy pełnić funkcję centralnego serwera i zamienia się w jajecznicę. Albo w móżdżek cielęcy z jajkiem, jaki za dzieciaka mi serwowała moja Babunia – przyznaje ze śmiechem.

Co wtedy robi? To samo, co wielu z nas. Zapuszcza sobie jakąś grę, nie za mądrą, żeby zostawić trochę wolnego miejsca na procesorach i słucha – popularnonaukowych podcastów, książek, pilnując, żeby – jak zwykle – nie zrobiło się zbyt późno lub zbyt wcześnie, bo znowu się nie wyśpi.

Współp. PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tow.rydzyk
..kiedy mamy chwilę dla siebie..

SIEGAMY PO WODKE!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl