Czy Rosja stoi za atakami na Nord Stream? "Brak jednoznacznych dowodów"

OPRAC.:
Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Na Morzu Bałtyckim doszło do wycieku z gazociągów Nord Stream. Twitter/@forsvaretdk
Na Morzu Bałtyckim doszło do wycieku z gazociągów Nord Stream. Twitter/@forsvaretdk
Niektórzy zachodni oficjele wyrażają wątpliwości, czy to rzeczywiście Rosja stoi za eksplozjami, które pod koniec września uszkodziły gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2 - napisał w środę dziennik „Washington Post”.

Amerykańska gazeta przypomina, że niedługo po eksplozjach kilku wysokiej rangi polityków z różnych krajów, w tym minister energii USA Jennifer Granholm czy niemiecki minister gospodarki Robert Habeck sugerowali, że odpowiedzialnym za uszkodzenie gazociągów jest Kreml.

Nie ma dowodów

„W tym momencie nie ma dowodów na to, że Rosja stała za sabotażem” - powiedział "Washington Post" jeden z europejskich urzędników, który potwierdził opinię 23 przedstawicieli dyplomatycznych i pracowników wywiadu, z którymi dziennik rozmawiał w ostatnich tygodniach.

Niektórzy wprost wątpią, że to Rosja była odpowiedzialna za atak, choć inni nadal uważają Kreml za głównego podejrzanego – pisze amerykańska gazeta.

„Stany Zjednoczone rutynowo przechwytują komunikację rosyjskich urzędników i sił wojskowych, tajne działania wywiadowcze, które pomogły dokładnie przewidzieć inwazję Moskwy na Ukrainę w lutym. Ale jak dotąd analitycy nie słyszeli ani nie czytali oświadczeń ze strony rosyjskiej przypisujących sobie zasługi lub sugerujących, że próbują ukryć swój udział” – zauważyli urzędnicy, do których dotarł „Washington Post”.

Kluczowy podejrzany

Wycieki metanu miały miejsce w wyłącznych strefach ekonomicznych Szwecji i Danii. Fiński minister spraw zagranicznych Pekka Haavisto stwierdził niedawno, że wykorzystanie tak dużej ilości materiałów wybuchowych musi być dziełem państwa.

„Rosja pozostaje jednak kluczowym podejrzanym, częściowo ze względu na jej niedawną historię bombardowania cywilnej infrastruktury na Ukrainie i skłonność do niekonwencjonalnych działań wojennych” – podkreśla „Washington Post”.

Ci, którzy widzą w Rosji głównego podejrzanego w sprawie eksplozji twierdzą, że miała ona jeden wiarygodny motyw. „Atakując Nord Stream 1 i 2, które nie generowały żadnych dochodów, Rosja pokazała, że rurociągi, kable i inna podmorska infrastruktura są podatne na ataki i że kraje, które wspierają Ukrainę, ryzykują zapłacenie strasznej ceny” – zaznacza gazeta.

od 16 lat

lena

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl