Czy wszyscy jesteśmy ORMO-wcami?

Wiktor Świetlik
W Wielkim Tygodniu zaprosiła mnie do siebie straż miejska.

Nie było to tradycyjne jajeczko, a zaproszenie związane z tym, że zaparkowałem w miejscu niedozwolonym w części miasta, gdzie innych miejsc nie ma. Tę prostą prawdę usiłowałem też przekazać zielonookiej, ładnej, acz surowej pani strażnik. No i właśnie od Zielonookiej dowiedziałem się, że duża część mandatów to efekt donosów. Otóż są między nami tacy obywatele, którzy noszą w sobie wrodzoną chęć przywracania porządku publicznego, identyczną jak ta, którą nosili dawni ORMO-wcy. Dziś już bez legitymacji krążą po mieście i donoszą: biała honda o dwa metry za blisko przystanku, a mercedes zajmuje zbyt dużą część chodnika.

Zaznaczają, że w razie gdyby nie było interwencji, złożą skargę. I wcale nie chodzi o to, że te samochody jakoś przeszkadzają. ORMO-wcy sypią jak leci. Czasem strażnicy jeżdżą pod ich wpływem spisywać samochody "blokujące bramę", tyle że na miejscu okazuje się, iż auto należy do właściciela posesji.

Zastanawiam się, co drzemie w duszach ORMO-wców? Niespełnione ze względu na opinię psychologa kariery policyjne? Myślę, że żółć. Agresja, sadyzm i nieumiejętność zobaczenia w innym faceta lub babki, którzy też mają kredyt, głupią pracę, alimenty albo problemy z prostatą lub seksem. To dobrze widać na drogach. Oczywiście frustrację, nie seks, bo seks jest tylko na drogach krajowych, i to w odrażającej postaci. Za to na wszystkich drogach co trochę człowiek trafia na agresywnego celowo zajeżdżającego lub niewpuszczającego na swój pas chama lub frustrata. Gdy taki cham z frustratem się spotkają, wtedy klną na siebie, czasem biją. Człowiek patrzy na nich i czuje mieszankę pogardy z litością. Ale i odrobinę empatii - w końcu sam niekiedy taki bywa.

Ale taki przynajmniej działa z otwartą przyłbicą. Prawdziwy wskaźnik stężenia żółci w organizmie społecznym Polaków to internet. Możemy się z niego więcej dowiedzieć o bliźnich niż ze wszystkich Jungów, Freudów, Aronsonów i badań Czapińskiego razem wziętych. To całe bezsensowne chamstwo, nieumiejętność polemizowania na argumenty ani oddzielenia poglądów od człowieka. Gdyby prześledzić internetowe fora poświęcone polityce, to jesteśmy idealnym społeczeństwem dla politycznych urabiaczy.

Dziś, na pamiątkę Męki Pańskiej, rozstrzeliwuję swoim przebaczeniem wszystkich domorosłych ORMO-wców, drogowych chamów i internetowych frustratów. I proszę o to samo tych wszystkich, którym zajechałem drogę albo ich niesprawiedliwie potraktowałem, pewnie tacy są. I jeszcze raz dziękuję Zielonookiej za upomnienie, a nie mandat - i uśmiech na koniec, a także życzenia spokojnych świąt. Nie wszyscy jesteśmy ORMO-wcami. I nie zawsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl