Doncic poprowadził swój zespół do zwycięstwa ocierając się o triple-double, zdobywając 40 punktów, 14 zbiórek i 9 asyst. Słoweniec zdobył swoje 10. double-double w tych playoffach w 14. meczach. Mavs w pewnym momencie prowadzili nawet 29-punktami, ale Warriors odrobili straty.
- Wygrana to wygrana. Nic innego się nie liczy - powiedział po meczu Doncic.
W meczu numer 4 Słoweniec w końcu dostał wsparcie od kolegów z zespołu. Dorian Finney-Smith zdobył 23 punkty, a Jalen Brunson 15. Dobrze zagrał też mocno krytykowany Reggie Bullock, który w meczu numer 3 spudłował wszystkie 10 rzutów. Minionej nocy rzucił 18 "oczek".
- Wszyscy w szatni czuliśmy, że mamy jeszcze coś do pokazania. Chcieliśmy po prostu wygrać w jakikolwiek sposób- powiedział Finney-Smith.
Przegrana przerwała dziewięciomeczową passę zwycięstw Warriors w meczach finałowych Konferencji Zachodniej. W serii dalej prowadzą, 3:1, a na piąty mecz wracają do Kalifornii.
- To było prawie jak wygrana dla ego Dallas. Wychodzisz na parkiet i nie masz nic do stracenia. Pewność siebie pokazali już na początku - powiedział Stephen Curry.
- A my nie zrobiliśmy nic, by ją spowolnić i wtedy ruszyła lawina. Trzeba chylić czoła przed nimi - dodał trzykrotny mistrz.
- Nadal wierzę, że możemy wygrać. Nieważne, czy przegrywasz, czy nie, jeśli przegrywasz, to przegrywasz - powiedział Doncic.
Jeszcze żadna drużyna w NBA nie wróciła ze stanu 0:3, by wygrać serię. Tylko trzy ze 146 drużyn, które wpadły w tak głęboki dołek, zdołały doprowadzić do siódmego meczu.
Deszcz przeciekający przez dach w American Airlines Center spowodował opóźnienie po przerwie. Na zewnątrz padał ulewny deszcz i były co najmniej dwa przecieki. Jeden z nich był w pobliżu ławki Golden State, a na drugim końcu boiska woda zdawała się wpadać na trybuny. Było to drugie takie opóźnienie w tym sezonie w 21-letnim obiekcie. Początek meczu z Minnesotą 21 marca został opóźniony o 15 minut z powodu wody kapiącej w pobliżu ławki gości.
