Decyzja o areszcie zapadła za zamkniętymi drzwiami. Na czas trwania posiedzenia wejścia do sądu strzegli policjanci. Sąd uznał, że ze względu na wysokie zagrożenie karą, obawę ucieczki oraz mocne dowody, podejrzany musi być izolowany.
- Zebrane w sprawie dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna dopuścił się zarzuconego mu przestępstwa, za które może być wymierzona nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Areszt tymczasowy uzasadniony jest tym, że podejrzany mógłby podjąć bezprawne działania, gdyby przebywał na wolności poprzez ukrycie się lub ucieczkę, aby uniknąć poniesienie tej surowej kary. Mógłby także wpływać na treść zeznań nieprzesłuchanych do tej pory świadków. Areszt tymczasowy jest zatem jedynym środkiem zapobiegawczym, który zabezpieczy prawidłowy tok postępowania i subordynację procesową podejrzanego - wyjaśnia sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Postanowienie nie jest prawomocne
Motywy zabójstwa wciąż nieznane
Nie wiadomo co Dawid J. powiedział przed sądem. W prokuraturze przyznał się do winy. Nie ujawnił jednak motywów zbrodni.
Zwłoki 18-letniej Magdy znaleziono w niedzielę wieczorem w lesie pod Kamieniem Pomorskim. Dziewczyna była poszukiwana od tygodnia po tym, gdy nie wróciła z zakupów. Okazało się, że Dawid J. zaproponował jej podwiezienie samochodem, gdy zauważył, że jej motocykl się zepsuł. Udusił ją, a potem ciało ukrył w lesie. Policjantom pomógł m.in. zapis z monitoringu.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Kilkanaście lat temu Dawid J. zabił i zgwałcił 13-letnią koleżankę ze szkoły, Sylwię C. Trafił do poprawczaka. Tam zachowywał się dobrze, ale na przepustce molestował swoją siostrę. W trakcie kolejnej napadł na inną kobietę. Po wyjściu z więzienia wrócił do rodzinnego Sulikowa. Ma dwoje dzieci.
Sprawę Sylwii C. opisywaliśmy tutaj Pięćdziesiąt dni Dawida
Wczoraj w Gryficach ulicami miasta przeszedł marsz pamięci Magdy i przeciwko przemocy, którzy zorganizowali uczniowie ze szkoły, do której chodziła Magda.
