Putin ogłasza rozejm
W czwartek prezydent Rosji Władimir Putin polecił swojemu ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu ogłoszenie rozejmu na linii frontu na Ukrainie od godz. 12 w dniu 6 stycznia do północy w dniu 7 stycznia. W komunikacie znalazło się odwołanie do prawosławnego Bożego Narodzenia, obchodzonego 7 stycznia i stwierdzenie, że strona rosyjska „wzywa stronę ukraińską do ogłoszenia rozejmu”, by dać wiernym możliwość „udziału w nabożeństwach” podczas świąt.
Mimo zadeklarowanego przez Moskwę jednostronnego rozejmu strona ukraińska informowała o ostrzałach Kramatorska i Kurachowe w obwodzie donieckim. Nie milkły też ostrzały artyleryjskie z obu stron w Bachmucie.
Miedwiediew obraża polityków
„Świnie nie mają ani wiary, ani wrodzonego poczucia wdzięczności. Rozumieją tylko brutalną siłę i piskliwie domagają się żarcia od swoich panów” – napisał na swoim kanale w Telegramie wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji, obrażając w ten sposób ukraińskich polityków. Przy okazji wyśmiał również minister spraw zagranicznych Niemiec Annalenę Baerbock.
Zdaniem rosyjskiego polityka, rosyjskie władze wyciągnęły do Ukraińców „rękę chrześcijańskiego miłosierdzia”. Według niego jednym z powodów odmowy był brak zgody Zachodu na świąteczny rozejm. „Nawet niewykształcona kobieta Baerbock i szereg innych nadzorców w europejskim chlewie zdążyli marudzić o niedopuszczalności zawieszenia broni” – napisał Miedwiediew.
Światowi politycy nie wierzą Putinowi
Annalena Baerbock skrytykowała zawieszenie broni jako niewystarczające i wezwała do wycofania się Rosjan z Ukrainy.
Zdaniem prezydenta USA Joe Bidena „Putin stara się nabrać tlenu”. Biden dodał, że rosyjski prezydent nie miał skrupułów, by bombardować szpitale w Nowy Rok.
Również szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell określił w piątek jako „zakłamane” i „pozbawione wiarygodności” ogłoszone w czwartek przez Moskwę zawieszenie broni na Ukrainie z okazji prawosławnych świąt Bożego Narodzenia.
„Ogłoszenie przez Rosję zawieszenia broni na Ukrainie z okazji prawosławnych świąt Bożego Narodzenia nie zwiększy szans na pokój – oświadczył z kolei w czwartek późnym wieczorem brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly.

dś