Dlaczego Polska odpadła z Euro? Kluczowe były eliminacje

Adam Kielar
Adam Kielar
Wideo
od 12 lat
Polska odpadła z piłkarskich mistrzostw Europy. Choć ostatni mecz z Francją pokazał, że w drużynie zdecydowanie jest potencjał na mierzenie się z silniejszymi rywalami, to tak naprawdę w żadnym momencie nie dała ona żadnych poważnych argumentów na to, by w ogóle myśleć o wyjściu z grupy. Trudno było jednak mieć jakiekolwiek nadzieje, gdy sam awans na turniej ledwo udało się wyszarpać.

Spis treści

„Grupa śmiechu” i „pewny awans”

Wszystko miało być pięknie. W październiku 2022, na miesiąc przed mundialem w Katarze, rozlosowano grupy eliminacyjne do UEFA Euro 2024. Polska była losowana z pierwszego koszyka, udało się uniknąć potęg. Albania, Czechy, Mołdawia, Wyspy Owcze – w komentarzach słychać było „grupa śmiechu” i że „awans jest pewny”. Dobre wyniki w Lidze Narodów dawały też niemal 100-procentową pewność gry w barażach, ale przecież nikt nie zakładał, że będzie to konieczne...

Po mundialu, mimo niezłego wyniku, z kadrą pożegnał się Czesław Michniewicz, a na jaw zaczęły wychodzić różne afery, na czele z tą dotyczącą premii dla piłkarzy do ówczesnego rządu. Atmosfera wokół reprezentacji zaczęła gęstnieć. PZPN postanowił zagrać va banque i postawił na głośne nazwisko trenera. Fernando Santos, były szkoleniowiec kadry Portugalii, z którą zdobył mistrzostwo Europy w 2016 roku. Łatwa na papierze grupa i uznany selekcjoner. Co mogło pójść nie tak?

Fernando Santos nie okazał się zbawcą reprezentacji Polski.
Fernando Santos nie okazał się zbawcą reprezentacji Polski. Adam Jankowski

No właśnie. Na „dzień dobry” 0:2 po trzech minutach w meczu w Pradze i ostatecznie porażka 1:3 z Czechami. Potem co prawda udało się pokonać Albanię w Warszawie, ale 20 czerwca 2023 w Kiszyniowie, stolicy Mołdawii, miał miejsce jeden z najbardziej żenujących wieczorów w historii polskiej piłki.

Hańba w Kiszyniowie, porażka w Tiranie

Wszystko zaczęło się dobrze, Polska do przerwy prowadziła 2:0 po całkiem niezłej grze, jednak w drugiej połowie – jak przyznał Jan Bednarek – nasi reprezentanci uznali, że mecz już „się wygrał” i zaraz wakacje.

Mołdawianie byli wyraźnie innego zdania i załadowali biało-czerwonym trzy bramki. Można powtarzać slogan, że „w Europie nie ma już słabych drużyn”, ale zwycięstwo w Kiszyniowie było obowiązkiem.

Mecz z Wyspami Owczymi na PGE Narodowym co prawda Polacy wygrali 2:0, ale po takich męczarniach, że pojawiało się coraz więcej głosów, że ta drużyna nie zasługuje na awans na mistrzostwa Europy.

Po kolejnej wpadce, czyli porażce z Albanią 0:2 w Tiranie, szanse na bezpośredni awans zaczęły się wymykać. Zwycięstwo nad Farerami na ich stadionie na Wyspach Owczych było obowiązkiem, który udało się wypełnić, ale zbliżały się najważniejsze mecze – z Czechami oraz Mołdawią (która cały czas była w grze).

Na kłopoty Probierz?

Dwa remisy 1:1 spowodowały, że Polska trafiła do baraży. Z reprezentacją pożegnał się Fernando Santos, który nie okazał się cudotwórcą, a wręcz przeciwnie. Choć zdaniem wielu jego następcą powinien zostać Marek Papszun, to Cezary Kulesza postawił na Michała Probierza.

Michał Probierz poprowadził reprezentację Polski na UEFA Euro 2024.
Michał Probierz poprowadził reprezentację Polski na UEFA Euro 2024. Sylwia Dąbrowa

To właśnie fatalna postawa w eliminacjach (po 1 punkcie z Mołdawią i Czechami) spowodowała, że na UEFA Euro 2024 trafiliśmy do „grupy śmierci” z naszego punktu widzenia.

Zostały one rozlosowane z zastrzeżeniem, że trzy zespoły jeszcze muszą przejść baraże. Polsce udało się to zrobić (choć nie bez trudu, Walię pokonaliśmy po rzutach karnych) i w końcu pojechaliśmy do Niemiec, ale nikt nie miał złudzeń, że o jakikolwiek pozytywny rezultat będzie bardzo trudno.

Jeden punkt w trzech meczach trudno uznać za sukces, choć mecz z Francją oraz fragmenty spotkań z Holandią i Austrią pokazały, że w tej kadrze drzemie pewien potencjał. To jednak było zdecydowanie za mało.

Zwłaszcza, gdy okazało się, że niedoceniana przez wielu Austria zajęła w niej pierwsze miejsce. Kto wie, może w mniej wymagającej grupie wyniki Polaków byłyby lepsze?

Jak się ostatecznie okazało, nikt z „polskiej” grupy eliminacyjnej nie zwojował UEFA Euro 2024. Albania, Czechy i Polska zdobyły tylko po jednym punkcie i pożegnały się z turniejem już po fazie grupowej.

Co dalej z reprezentacją Polski?

To był ostatni wielki turniej Kamila Grosickiego, nie wiadomo, czy takiej decyzji nie podejmie także Wojciech Szczęsny, który to zapowiadał, ale musi jeszcze przemyśleć, spekuluje się także o możliwym zakończeniu przygody z kadrą Roberta Lewandowskiego.

Na pewno reprezentację czekają zmiany, dobrze jednak, że PZPN stawia na ciągłość i dalszą pracę Michała Probierza, gdyż ten pokazał, że ma nią pomysł i w perspektywie następnych meczów eliminacyjnych do mundialu 2026 (Kanada, Meksyk i USA) oraz Ligi Narodów UEFA jest szansa na jakiś progres.

Łatwo jednak nie będzie. W LN na Polaków czekają Portugalia, Chorwacja i Szkocja, rywali w eliminacjach do MŚ jeszcze nie znamy. Przez słabe eliminacje oraz niewybitny występ na Euro, Polska może być losowana z niższego koszyka, a bezpośredni awans uzyskają tylko zwycięzcy grup.

Oby zwłaszcza końcówka meczu z Francją dała pozytywny impuls reprezentacji Polski, by ta w następnych meczach pokazała wysoką jakość.

ZASTRZEŻENIE: Autor co prawda nie grał zawodowo w piłkę, nie ma całych 9 meczów na poziomie Ekstraklasy, więc nie wie, czy może się na ten temat wypowiadać, no ale nie ma jednocześnie na koncie ani 711, ani nawet jednej rozmowy telefonicznej z ciemnymi postaciami polskiej piłki przełomu wieków.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

l
llll
Ty się synku z SBeckiej familii znasz na piłce jak twoja stara z SB
g
gosc
26 czerwca, 6:31, gosc:

Piłka nożna zbyt mocno reklamowana i sponsorowana.

Gdyby takie coś wydarzyło się w jakiejś fabryce to fabryki by nie było, przypomina czasy PRL-u i wiecznego dotowania które zakończyło się hasłem Czy się stoi czy się leży ...

Skoro są sponsorzy i najarani redaktorzy którzy nadal chcą promować dyscyplinę w której nie potrafimy funkcjonować to BRAWO !!

26 czerwca, 7:31, Iks:

Masz rację. Ale sprawa jest jeszcze bardziej poważna. Bo piłka nożna to w jakimś stopniu sprawa polityczna. To dziesiątki tysięcy ludzi, których się wtłacza na stadiony i daje im igrzyska. Dlatego jest tak dotowana, buduje się im stadiony, bo ten tłumek ma być zadowolony.

Coś w tym jest gdyby Euro2024 dla nas potrwało dłużej to nie myślelibyśmy o nadchodzą[wulgaryzm]h podwyżkach.

I
Iks
26 czerwca, 6:31, gosc:

Piłka nożna zbyt mocno reklamowana i sponsorowana.

Gdyby takie coś wydarzyło się w jakiejś fabryce to fabryki by nie było, przypomina czasy PRL-u i wiecznego dotowania które zakończyło się hasłem Czy się stoi czy się leży ...

Skoro są sponsorzy i najarani redaktorzy którzy nadal chcą promować dyscyplinę w której nie potrafimy funkcjonować to BRAWO !!

Masz rację. Ale sprawa jest jeszcze bardziej poważna. Bo piłka nożna to w jakimś stopniu sprawa polityczna. To dziesiątki tysięcy ludzi, których się wtłacza na stadiony i daje im igrzyska. Dlatego jest tak dotowana, buduje się im stadiony, bo ten tłumek ma być zadowolony.

g
gosc
Piłka nożna zbyt mocno reklamowana i sponsorowana.

Gdyby takie coś wydarzyło się w jakiejś fabryce to fabryki by nie było, przypomina czasy PRL-u i wiecznego dotowania które zakończyło się hasłem Czy się stoi czy się leży ...

Skoro są sponsorzy i najarani redaktorzy którzy nadal chcą promować dyscyplinę w której nie potrafimy funkcjonować to BRAWO !!
Wróć na i.pl Portal i.pl