Doda obraziła uczucia religijne?
Ta sprawa rozpoczęła się w 2009 roku. Wówczas dużo młodsza i jeszcze bardziej rezolutna Dorota Rabczewska podczas jednego z wywiadów wyraziła swój niepochlebny osąd na temat Biblii.
Piosenka miała powiedzieć, że bardziej niż w świętą księgę wierzy w dinozaury, a to dlatego, że "ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła".
Ostra opinia uraziła m.in. Ryszarda Nowaka - szefa Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami - ale i senatora Prawa i Sprawiedliwości Stanisława Koguta.
Po trzech latach Doda została skazana za obrazę uczuć religijnych i otrzymała karę grzywny w wysokości 5 tysięcy złotych.
Doda walczyła o swoje
Wokalistka nie zamierzała zostawić tej sprawy przegranej i niebawem po decyzji sądu, odwołała się od tej decyzji, zgłaszając skargę do Trybunału Konstytucyjnego, a później do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Ostatecznie, w 2022 roku ETPC przyznał rację Dodzie. Jeśli jednak ktoś myślał, że sprawa tak łatwo się zakończy, był w błędzie, bo tym razem od decyzji odwołała się Polska.
Konieczne było rozstrzygnięcie drugiej instancji. Takie zapadło w ostatnim czasie.
"Pierwsza decyzja zapadła we wrześniu 2022 r. Sąd po kilku latach przed składem, który był złożony z 7 sędziów, uznał, że nasze roszczenie jest zasadne. Co ciekawe, był tylko jeden głos, który nie zgadzał się z całym tym werdyktem. I to był sędzia z Polski" - powiedział se.pl mecenas Dariusz Raczkiewicz.
"Otrzymaliśmy bardzo obszerne uzasadnienie wyroku, składające się aż z 60 stron. Bardzo szczegółowo uargumentowano przyznanie pani Rabczewskiej racji. Mimo tego rząd Polski zdecydował się na kwestionowanie tego orzeczenia." - dodał.
Decyzja miała zostać podjęta bardzo szybko.
"W dniu 15 grudnia wpłynęło do Strasburga odwołanie od wyroku. Sąd II instancji był zobowiązany rozpatrzyć to odwołanie. Ustosunkowaliśmy się do niego negatywnie. Sprawę rozpatrzyła tzw. Izba Wielka. Zaledwie po kilkudziesięciu dniach zapadło orzeczenie, które jest zupełnie po naszej myśli" - mówi.
Dzięki wygranemu odwołaniu, teraz Dorota Rabczewska zasługuje na odszkodowanie. Na jej konto ma trafić kwota 10 tysięcy euro, czyli prawie dziesięciokrotnie więcej, niż miała zapłacić artystka.

lena