- Poddanie się wrogowi absolutnie nie wchodzi w grę - mówi dowódca batalionu Azow i prosi świat o pomoc w ucieczce z Mariupola.
Członkowie ukraińskiego batalionu uwięzieni w podziemiach huty Azowstal mówią, że zostaną zabici, jeśli schwytają ich Rosjanie. W podziemiach ma przebywać 2000 żołnierzy, z których 700 jest rannych.
Porucznik Illya Samoilenko obiecał walczyć do samego końca. Dodał, że poddanie się nie wchodzi w grę. - Rosja nie jest zainteresowana naszym życiem - powiedział.
Według dowódcy Azowa, Denysa Prokopenki, wszyscy cywile przebywający w labiryncie tuneli pod hutą w Mariupolu zostali już ewakuowani.
Sytuacja ostatnich obrońców Mariupola jest coraz bardziej dramatyczna. Brak leków i kurczące się zapasy jedzenia sprawiają, ze wielu obrońców umiera. Najbliższe siły ukraińskie znajdują się około stu kilometrów od Mariupola. Szansa przyjścia z pomocą ostatnim obrońcom miasta są niewielkie.
