Dramatyczna sytuacja mieszkańców wiosek Kotliny Kłodzkiej. Powódź odcięła ich od świata. Zostali bez prądu, wody i zasięgu

Remigiusz Biały
Powódź odcięła ich od świata. Są Bez prądu, wody i zasięgu. Do małych wsi w Kotlinie Kłodzkiej dociera pierwsza pomoc
Powódź odcięła ich od świata. Są Bez prądu, wody i zasięgu. Do małych wsi w Kotlinie Kłodzkiej dociera pierwsza pomoc Piotr Smółka - sołtys Ołdrzychowic Kłodzkich
Na kilka dni zostali odcięci od świata, zalała ich rzeka, mieszkają w górach, czasami na odludziu. Dopiero teraz do Ołdrzychowic Kłodzkich, Żelazna, Nowego i Starego Gierałtowa czy Bielic wrócił zasięg telefoniczny. Niedawno otrzymali pierwszą pomoc w postaci żywności. Mieszkańcy zalanych miejscowości będą potrzebować paliwa, gazu i agregatów.

Wielka woda w Kotlinie Kłodzkiej już opadła i odsłoniła przy tym ogrom zniszczeń. Miasta i wsie są nie do poznania. Podmyte zostały drogi, które w wielu miejscach mocno się zapadły. Odcięte od świata zostały miejscowości położone w górach.

– W piątek podnosiła się woda, ale jeszcze nic się nie działo. W sobotę mieszkańcy bardzo się zjednoczyli, razem workowali piasek. Jestem pełen podziwu i bardzo dziękuję za taką postawę. W sobotę około 17 woda się wylała i nie było już jak przejechać przez miejscowość. W niedzielę nie dało się wyjść z domu. Najgorzej było jednak, gdy pękła tama w Stroniu Śląskim. W ciągu pięciu minut woda podniosła się o metr i wszystko zniszczyła – opowiada Piotr Smółka, sołtys Ołdrzychowic Kłodzkich.

Powódź odcięła ich od świata. Są Bez prądu, wody i zasięgu. Do małych wsi w Kotlinie Kłodzkiej dociera pierwsza pomoc
Powódź odcięła ich od świata. Są Bez prądu, wody i zasięgu. Do małych wsi w Kotlinie Kłodzkiej dociera pierwsza pomoc Piotr Smółka - sołtys Ołdrzychowic Kłodzkich

Do tej miejscowości udało się nam się dodzwonić w środę (19 września), zaraz po tym, jak wrócił zasięg. Na wiejskich uliczkach zalega śmierdzący muł, leżą drzewa wyrwane z ziemi z korzeniami. W budynkach powybijane są szyby, a na elewacjach odznaczają się ślady po poziomie wody. Na szczęście dotarł tam transport z żywnością, mieszkańcy spodziewają się też żołnierzy WOT, którzy pomogą w sprzątaniu miejscowości. Tak samo wygląda życie w innych wsiach Kotliny Kłodzkiej.

Powódź odcięła ich od świata

– Woda opadła, ale są miejsca, do których nie da się dojechać, bo zerwało drogę. Jedyna możliwość dotarcia teraz do wsi Bielice jest tylko dzięki 14-kilometrowej drodze przez las. Można tam dostać się quadem lub samochodem terenowym, dzięki czemu dostarczamy żywność. Wcześniej ci mieszkańcy mogli liczyć tylko na zrzuty. Dla nas najważniejsze są teraz osoby starsze, którymi trzeba się zająć oraz rodziny z małymi dziećmi – mówi Agnieszka Gawron, sołtys Starego Gierałtowa.

Mieszkańcy wszystkich zalanych wiosek twierdzą zgodnie, że najbardziej potrzeba teraz środków czystości i worków na śmieci, a także sprzętu do sprzątania. I już zastanawiają się, co będzie później. Woda zabrała i zniszczyła wszystko, meble, lodówki, cały dobytek. Domy będzie trzeba zacząć remontować, a wcześniej – osuszyć.

– Zaopatrzenie mamy, to czego najbardziej będzie potrzeba to agregaty na prąd, bo mamy go nie mieć przez 10 dni. Nie ma wody, potrzebne będą też kanistry na paliwo, butle z gazem, kuchenki turystyczne. Na dziś to są priorytety. Nasza miejscowość też strasznie ucierpiała, co możemy to sprzątamy sami, ale czekamy na koparki i cięższy sprzęt, aby uporać się z tym bałaganem – mówi Beata Konieczko-Rudnicka, sołtys Żelazna.

Zobacz też:

od 7 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl