Kolejne ofiary powodzi na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie
Z oficjalnych danych przekazywanych przez policję i prokuraturę wynika, że we wrześniowej powodzi zginęło w Polsce 9 osób. Pięć na Dolnym Śląsku, 3 na Opolszczyźnie i jedna na Śląsku.
Informacje o dwóch z nich pojawiły się w czwartek wieczorem (26 września). Policja na platformie X poinformowała o tym, że służby sprzątające okolicę po powodzi odnalazły ciała.
- Na terenie powiatu kłodzkiego oraz na terenie powiatu nyskiego podczas sprzątania okolicy po powodzi, ujawniono dwa ciała. Na miejscu służby wykonują czynności pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kłodzku i Prokuratury Rejonowej w Prudniku. Trwają czynności identyfikacyjne. Okoliczności śmierci wskazują, że może to być 8. i 9. ofiara, której śmierć nastąpiła na terenach dotkniętych powodzią - poinformowała Komenda Główna Policji.
Ofiarą w powiecie kłodzkim jest kobieta. Policja ustala jej tożsamość.
- Niestety, ciało było w takim stanie, że trudno zweryfikować, czy to 77-letnia kobieta, której zaginięcie zgłosiła rodzina - mówi nam Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Jak dodaje, ciało odnaleziono na polach nad rzeką w Ołdrzychowicach Kłodzkich. Okazuje się, że trudności w zidentyfikowaniu zwłok są także w Nysie. Tam trudno ustalić nawet, czy ciało należy do kobiety czy mężczyzny. Lokalny serwis Głuchołazy998 poinformował, ze zwłoki znajdowały się w wodzie w pobliżu jednej z posesji w miejscowości Bodzanów.
Męża porwała woda na oczach żony. Starsza pani została, chciała wylewać wodę wiaderkiem...
Na Dolnym Śląsku podczas powodzi zginęło w sumie 5 osób. Okoliczności ich śmierci są dramatyczne.
- Wszystkie to ofiary to osoby starsze. Urodzone w latach 40. i 50. ub. wieku - przyznaje Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
W powodzi na oczach żony zginał jej mąż. Uciekali uliczkami Stronia Śląskiego przed nadciągającą falą powodziową z przerwanej tamy na rzece Morawka. Kobiecie udało się uniknąć śmierci, ale jej męża porwała woda. Nie wiadomo czy zginął od razu, ciało znalazło się po drugiej stronie miasta.
Kolejną ofiarę woda zastała w mieszkaniu. Starsza pani mieszkająca na parterze odmówiła ewakuacji. Nie miała świadomości, z jakim żywiołem przyjdzie jej się zmierzyć. - Kiedy fala przeszła, sąsiedzi pobiegli do jej mieszkania, ale okazało się, że kobieta nie żyje - mówią śledczy.
W Lądku-Zdroju fala zabrała samochód, którym podróżowali mąż z żoną. Woda porwała auto, wypłukując z wnętrza kobietę. Ciało mężczyzny zostało znalezione w środku. Nie wiadomo, czy zwłoki znalezione w Ołdrzychowicach Kłodzkich to ciało poszukiwanej 77-latki.
Ostatnią ofiarą jest bezdomny z Ołdrzychowic Kłodzkich, który pomagał w jednym z gospodarstw w Krosnowicach. Wieczorem pożegnał się z właścicielami, którzy poszli na piętro, a on został na dole. Rano znaleźli go leżącego w wodzie.
W powiecie kłodzkim, w lokalnych i ogólnopolskich mediach, trwają spekulacje na temat liczby ofiar powodzi. Padają oskarżenia, że służby nie informują o prawdziwej skali tragedii, co stanowczo dementują służby i premier Donald Tusk. Trwa sprzątanie i porządkowanie zniszczonych miast. Z mapy zniknęły całe budynki.
