Wszystko wydarzyło się w sobotę, 29 grudnia w Przyłęku. Przed godziną 12 strażacy zostali wezwani do jednego z gospodarstw. Okazało się, że 36-letni mężczyzna chciał ratować kota ze studni. Niestety, doszło do wypadku i mężczyzna wpadł do środka i spadł około 20 metrów w dół.
Strażacy wyciągali go używając tak zwanego trójnoga, a jeden z ratowników, podczepiony specjalną liną zjechał na dół i wydostał pechowego ratownika. Mężczyzna był przytomny, choć stał po pas w wodzie. Lekarz pogotowia, który też był na miejscu zdecydował o przewiezieniu go do szpitala. Strażacy nie znaleźli w studni kota.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Powiedział mamie, że nie przyjedzie na Święta, a potem zrobił jej niespodziankę. Jak zareagowała? (STORYFUL/x-news)